Pierwszy raz jadłam spaghetti al limone nad Jeziorem Garda. Uważałam, że jest niemozliwe być w miejscowości Limone del Garda i nie zjeść pasty al limone! Od tego czasu pełna jestem podziwu dla Włochów, którzy z tak prostych składników potrafią wyczarować coś tak dobrego. Złocisto – zielony, przejrzysty sos o orzeźwiającym smaku jest znakomitym pomysłem na lekki obiad czy kolację w sierpniowy dzień, a jego przyrządzenie jest banalnie proste.
Co potrzebujemy dla dwóch osób?
– makaron spaghetti (nadają się też tagliatelle)
– 2 cytryny
– pęczek pietruszki
– ząbek czosnku
– sól, pieprz
– parmezan
– masło
Jak robimy?
Spaghetti gotujemy al dente. Cytryny porządnie sparzamy i delikatnie ocieramy z nich skórkę (trzeba uważać, żeby nie zetrzeć też tej grubej białej błonki, która jest tuż pod skórką, bo nada sosowi gorzki posmaczek), a z reszty cytryny wyciskamy sok. Czosnek obieramy i drobno kroimy, szatkujemy też pietruszkę. Do rondelka wrzucamy kawałek masła, a nań czosnek i ową startą skórkę z cytryny i chwilę podduszamy na wolnym ogniu, aż czosnek się zarumieni (pilnujmy, żeby nie przypalić). Po około dwóch minutach dorzucamy pietruszkę i wlewamy sok z cytryny. Dobrze jest dolać do tego ze dwie łyżki wody, w której gotuje się makaron, albo ewentualnie łyżkę bulionu warzywnego, by złagodzić smak. Natomiast dodanie łyżki gęstej śmietany nada naszemu sosowi przyjemną, kremową konsystencję. Dodajemy soli i pieprzu i chwilę gotujemy na wolnym ogniu, cały czas mieszając. Makaron porządnie odcedzamy i wrzucamy do rondelka z sosem, mieszamy, wyjmujemy na talerz i posypujemy obficie tartym parmezanem. No i delektujemy się orzeźwiającym i oryginalnym smakiem naszej potrawy, rozmyślając jednocześnie o cytrynowych plantacjach nad Jeziorem Garda. Smacznego wszystkim i dajcie znać, czy się udało 🙂