Ojciec Pio i jego tajemnice

Ojciec Pio i jego tajemnice

Zapewne większość z Was słyszała kiedyś o ojcu Pio, jako że to jeden z najbardziej znanych, ale i najbardziej kontrowersyjnych świętych kościoła katolickiego naszych czasów. We Włoszech otoczony jest szczególnym kultem, a jego wstrząsająca historia jest bardzo ciekawa. Niezależnie od tego, czy jesteśmy wierzący czy nie, ojca Pio znać trzeba. Zapraszam do lektury.

Ojciec Pio

https://www.parafiajanow.pl/index.php/2020/04/17/grupa-modlitwy-o-pio/

Urodził się w 1887 roku jako Francesco Forgione w miejscowości Pietrelcina w gminie Benevento w Kampanii, w ubogiej pasterskiej rodzinie. Rodzice byli bardzo religijni, zwłaszcza matka. Gdy Francesco miał 10 lat, poznał pewnego zakonnika – kapucyna, który wywarł na niego tak duży wpływ, że chłopiec zdecydował się wstąpić do zakonu. Był jednak pewien problem: musiał skończyć szkołę, ale rodzina nie bardzo mogła sobie na to pozwolić ze względów finansowych i praktycznych ( Francesco musiał pomagać w domu, zajmował się też rodzinnym stadem owiec). Ale chłopiec bardzo nalegał i w końcu rodzice się zgodzili. Podobno już wtedy Francesco miał wizje, w których rozmawiał z Jezusem i Maryją. W 1903 roku młody Forgione przyjął śluby zakonne i przyjął imię Pio, na cześć patrona Pietrelciny. Osiadł w klasztorze w San Giovanni Rotondo, maleńkiej wioseczce w pobliżu półwyspu Gargano w Apulii.

http://www.bytom.kapucyni.pl/nowa/dla-ciebie/do-poczytania/item/407-swiety-ojciec-pio

Niestety młode lata kapucyna nie były łatwe, ponieważ Pio miał problemy ze zdrowiem: już jako dziecko cierpiał na liczne choroby (dur brzuszny, zapalenie żołądka), zaś jako młodzieniec miał dziwne chorobowe objawy, takie jak brak apetytu, otępienie, silne bóle głowy, uczucie wyczerpania. Stan kapłana stale się pogarszał, do opisanych problemów doszły wrzody żołądka, choroby płuc i oskrzeli, kamienie nerkowe, stany zapalne gardła, kłopoty z oczami i inne choroby, które nie ustępowały mimo kuracji, leków, zmiany klimatu itp.

W tym samym czasie zauważono, że ojciec Pio dziwnie się zachowuje, popada w stany otępienia, a z jego pokoju dochodzą dziwne krzyki. Podobno już w tym czasie kapłan miewał wizje diabła i objawienia świętych, Jezusa i Maryi. Wtedy też zaczęto zauważać u niego pierwsze stygmaty, czyli widoczne, bolesne rany i ślady na stopach i dłoniach, w miejscach, gdzie gwoździe przebiły ciało Chrystusa. Niektóre z nich znikały, inne zostawały na długo – niektóre nawet do momentu śmierci! Wszystkie miały cechę wspólną: powodowały okrutny ból.

https://sanktuaria.maps24.eu/item/sanktuarium-ojca-pio-w-san-giovanni-rotondo/

Po pierwszej wojnie światowej, gdy sytuacja na świecie nieco się uspokoiła, władze kościelne zaczęły uważnie obserwować ojca Pio. Kapłan informował zwierzchników o swoich wizjach, objawieniach, stygmatach i bólach. Twierdził, że błaga Jezusa, aby ten zostawił mu cierpienie, lecz zabrał widoczne jego oznaki. Jednak o Pio zaczęło być głośno. Coraz więcej ludzi widziało jego stygmaty, krążyły opowieści o cudach, które dokonywał. Mówiono, że leczył chorych, że miał dar bilokacji, lewitacji, przewidywania przyszłości, a z jego ran unosił się cudowny zapach fiołków. Wraz z upływem czasu ufało mu coraz więcej wiernych i księży, podobno spowiadał się u niego Karol Wojtyła, któremu ojciec Pio przepowiedział, że zostanie papieżem. Gdy Wojtyła był już biskupem, poprosił Pio o uleczenie przyjaciółki, Wandy Półtawskiej, do czego podobno doszło. Uleczyć też miał małą Sycylijkę o imieniu Gemma, która była niewidoma.

Brzmi niewiarygodnie? No pewnie. Kościelne władze miały podobne zdanie. Wbrew pozorom, kościół katolicki podchodzi bardzo nieufnie do objawień i cudów, obawiając się nadużyć. Ojciec Pio, budzący coraz większe uwielbienie wśród ludu, do którego pielgrzymowali ludzie z całych Włoch, prosząc o błogosławieństwo, budził zarazem wątpliwości i był pod ścisłą obserwacją zwierzchników. Zarzucano mu na przykład, że jego stygmaty są fałszywe, stworzone przy pomocy fenolu, bardzo parzącej substancji – miała to potwierdzić aptekarka z San Giovanni Rotondo, która rzekomo w tajemnicy sprzedawała mu ten specyfik. Ranami ojca Pio interesowali się lekarze: jeden z nich owinął dłonie kapucyna bandażami i zapieczętował je, gdy jednak miesiąc później zdjęto bandaże, okazało się, że rany ani trochę się nie zasklepiły. 

https://m.niedziela.pl/artykul/120541/nd/Obrazek-z-Ojcem-Pio

Im bardziej rosła sława ojca Pio i kult jego osoby, tym bardziej niepokoił się kościół. Krążyły wieści, że kapłan czyta w myślach osób, które się u niego spowiadają, ba, spowiada i rozumie cudzoziemców, choć nie znał innych języków niż włoski. Widziano go w różnych miejscach we Włoszech, choć jednocześnie przebywał w San Giovanni Rotondo. Specjalne komisje lekarskie, powołane przez Watykan, nie potrafiły dowieść, że choroby i rany Pio są fałszywe, ale też nie znalazły ich logicznego wyjaśnienia. W końcu Kościół zakazał kapucynowi odprawiania mszy i wysłuchiwania spowiedzi. Trwało to przez wiele lat. Dopiero w 1934 roku przywrócono kapłanowi te prawa. Papież Pius XII, skądinąd imiennik ojca Pio, zachęcał nawet wiernych do odwiedzania San Giovanni Rotondo.  Kapucyni wykorzystali to, budując szpital o nazwie Dom Ulgi w Cierpieniu, na który ojciec Pio pozyskał duże fundusze, a który został otwarty w 1956 roku. By przedsięwzięcie było możliwe, Pius XII zwolnił kapucyna ze ślubu ubóstwa. Być może przez to kontrowersje wokół kapłana nie ustawały i jego następca, papież Jan XXIII, uważał ojca Pio za oszusta i dopiero kolejny papież, Paweł VI, ostatecznie ugruntował opinię kapucyna jako człowieka uczciwego, zaś papież Jan Paweł II, po długiej i starannej procedurze, wyniósł go na ołtarze ( beatyfikacja miała miejsce w 1999 roku, a kanonizacja w 2002, podczas gdy ojciec Pio zmarł w 1968 roku). 

Niby więc sytuacja jest jasna, ojciec Pio jest uznany oficjalnie za świętego. Do San Giovanni Rotondo przyjeżdża rocznie około 8 milionów pielgrzymów. Podobno Włosi to do niego modlą się najczęściej. A jednak ojciec Pio wciąż budzi kontrowersje, co jakiś czas pojawiają się wątpliwości, wychodzą na jaw nowe informacje, jak choćby ta, że kapłan kupował fenol w miejscowej aptece.

Tak sobie myślę, że niezależnie od tego, czy wierzymy ojcu Pio czy nie, to jest postać na wskroś włoska. Wielbiony przez lud, nieakceptowany przez władze. Skromny zakonnik, wyniesiony na ołtarze. Postać niejednoznaczna, a jednak tak ciekawa. Prawda?



https://wiadomosci.onet.pl/swiat/ojciec-pio-zycie-swietego-modlitwy-do-ojca-pio/wj30er3

https://pl.wikipedia.org/wiki/Pio_z_Pietrelciny

https://www.niedziela.pl/artykul/86585/nd/Ojciec-Pio-kontrowersyjny-za-zycia-i-po

https://www.tygodnikpowszechny.pl/trudny-swiety-thriller-i-trauma-136028

 

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.