O (włoskim) zachowaniu się przy stole

O (włoskim) zachowaniu się przy stole

Dzisiaj post dla tych, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w dziedzinie, że tak powiem, włoskości. Chciałam Wam bowiem opowiedzieć o włoskim zachowaniu się przy stole: jakie obowiązują ich reguły? Starzy wyjadacze doskonale wiedzą, jak się zachować w towarzystwie Włochów, by nie popełnić faux pas, ale osoby dopiero planujące wyjazd do Włoch z pewnością zdziwią się niektórymi zasadami! Oto co robią i nie robią Włosi przy stole.

 

  1. Nie pij cappuccino po kolacji (bo wyjdziesz na Niemca)

 

Lub na Amerykanina. Żaden Włoch nie pije cappuccino ani w ogóle kawy z mlekiem po kolacji, ba, on w ogóle nie pije tego rodzaju kawy po dwunastej w południe! Mleko to dla Włochów element śniadania i żadnego innego posiłku. Espresso natomiast, czy też caffe’ corretto (z odrobiną alkoholu) lub ristretto (bardzo mocne) można pić o dowolnej porze. Nawiasem mówiąc, w ogóle nie przestrzegam tej zasady, nie pijam bowiem kawy bez mleka i jeśli mam ochotę na cappuccino, to piję kiedy chcę 😉

 

2) Na śniadanie jemy coś słodkiego

 

Włosi nie mogą się nadziwić angielskim śniadankom: jajko na bekonie, grzanka, serek żółty, może jeszcze fasolka?! Toż to skandal. Włoskie śniadanie opiera się na cornetto, rogaliku z czekoladą lub innym słodkim nadzieniem, oraz kawy. Szok, który przeżyły moje współlokatorki, gdy w godzinach porannych posilałam się jajeczniczką, był najlepszym dowodem na słuszność tej reguły.

3) Makaron to pierwsze danie

 

Włoska pasta to pierwsze danie. Nie drugie i w żadnym wypadku nie dodatek do mięsa czy ryby! Makaron to pełnowartościowe danie i nie łączymy go z niczym innym prócz sosu i parmezanu.

 

4) Do sosu do makaronu nie dodajemy octu

 

Żadnego. Nawet najlepszego aceto balsamico, ani żadnych dodatków na bazie octu, takich jak np.sos tabasco. Po prostu nie. Ocet służy we Włoszech głównie do doprawiania sałaty, ewentualnie może być dodany do sosu do ryby czy mięsa. Oczywiście o dodawaniu ketchupu nawet nie wspominam, bo Włosi przy stole widząć takie danie mogliby dostać zawału.

5) Do wina nie dodajemy kostek lodu

 

Białe wino musi być dobrze schłodzone, to prawda, ale to nie znaczy, że można dodawać do niego kostki lodu. Włosi komentują, że wino z wodą to rzecz dla dzieci, a nie dla dorosłych! Nawiasem mówiąc, wino czerwone zwykle podaje się w temperaturze pokojowej.

 

6) Spaghetti jemy widelcem

 

Jedzenie spaghetti to wyższa szkoła jazdy i nie każdy potrafi ją opanować tak od pierwszego kopa. Wielu debiutantów wspomaga się łyżką, popełniając faux pas: we Włoszech jemy spaghetti tylko przy użyciu widelca. Po prostu delikatnie nawijamy kilka niteczek makaronu i szybko wsadzamy do ust. Praktyka czyni mistrza!

7) Nie używamy parmezanu do makaronu z owocami morza

 

Podobno parmezan na daniu z owocami morza lub rybami “przykrywa smaki”, dlatego nigdy Włosi przy stole nie posypią makaronu z małżami serem. Osobiście nie jadam owoców morza, więc problem mnie nie dotyczy, a jedynie danie rybne, jakie jadam, to makaron z tuńczykiem z puszki – i kiedy nikt nie widzi, doprawiam do kopiastą łyżką parmezanu!

 

8) Nie pijemy drinków w czasie posiłków

 

Drink to zasadniczo aperitivo, czyli nadaje się do picia przed posiłkiem lub w ogóle odrębnie od posiłku. Popijanie jakiegokolwiek dania drinkiem jest w Italii bardzo źle widziane: należy pić do posiłku wino lub wodę, w ostateczności piwo.

9) Nie dodajemy oleju do gotowania makaronu

 

W Polsce wiele osób dolewa parę kropli oleju do gotującego się makaronu, co ma zapobiegać jego sklejaniu. Włosi w ogóle tego nie robią i pasta im się nigdy nie skleja. Oleju można i należy dodać, gdy makaron jest gotowy, w charakterze przyprawy.

 

10) Dużo rzeczy nie robimy

 

Tradycyjne włoskie przepisy oczywiście bywają modyfikowane w zależności od potrzeb, czasu, posiadanych składników i tak dalej. Są jednak takie rzeczy, których się robić nie powinno, choćby się waliło i paliło. I tak na przykład, nie dodajemy do carbonary śmietany, w czasie przygotowania ragu nie dolewamy nigdy wody, do sosu po bolońsku nie używamy spaghetti, lecz tagliatelle i nie posypujemy tiramisu’ kakao wcześniej niż bezpośrednio przed podaniem.

 

Uffa! Włosi przy stole nie są w ogóle elastyczni! Zdecydowanie w tym aspekcie nie mają poczucia humoru i nie przepadają za modyfikacjami. Trudno! Możemy się tylko albo dostosować, albo mieć te reguły w głębokim poważaniu…

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.