Jak zacząć mówić po włosku?

Jak zacząć mówić po włosku?

Jednym z najczęstszych problemów, z jakim spotykamy się w nauce języków obcych, jest oczywiście blokada w mówieniu. Uczymy się całkiem dużo, gramatykę jakoś rozumiemy, słówka też, ale żeby to z siebie wydusić, to już zupełnie inna sprawa. Jednak doskonale wiemy, że bez mówienia nasza znajomość języka będzie niepełna. Oto zatem mała garść porad ode mnie dla wszystkich, jak zacząć mówić po włosku:

 

  1. Nie czekaj

Nie czekaj na moment, kiedy będzie znał wystarczająco dużo słów. On nigdy nie nadejdzie, jeśli się nie przełamiesz. Spróbuj mówić jak najwcześniej, od pierwszych lekcji. Nie szkodzi, że to będą proste zdania – nikt naprawdę nie będzie od Ciebie oczekiwał dyskusji o filozofii Kanta.

 

  1. Mów o codziennych sprawach

Czasem nam się wydaje, że nie mówimy, bo nie mamy nic do powiedzenia. Tymczasem ZAWSZE jest coś do powiedzenia. Jak się miewamy? Dobrze, ale może jesteśmy zmęczeni, może boli nas głowa, może jesteśmy w dobrym humorze, bo mamy zaplanowane spotkanie z przyjaciółmi? Może zjedliśmy wczoraj coś dobrego, przeczytaliśmy książkę, obejrzeliśmy fajny film? Mówmy cokolwiek, naprawdę nie ma znaczenia, co. Chodzi o to, żeby przełamać strach przed mówieniem, a nie o to, żeby oszołomić lektora i innych członków grupy tym, jakie mamy intensywne i barwne życie.

 

  1. Nie stresuj się

Łatwo powiedzieć, co? Lektor przecież patrzy i ocenia, może sobie myśli bógwico o nas? Guzik prawda. Lektor już na ogół niejedno słyszał i mało co robi na nim wrażenie. Jeśli zaś jest początkującym nauczycielem, to sto razy bardziej stresuje się tym, co sam ma powiedzieć, niż tym co mówimy my. Gwarantuję Wam to. Inni członkowie grupy też sami skupiają się na tym, co chcą powiedzieć i wcale nie wyłapują naszych błędów – każdy myśli więcej o sobie niż o innych.

 

  1. Nie bój się popełniać błędów.

Popełnimy błąd. Tak. Zdarza się. I co z tego? Najwyżej lektor nas poprawi. Naszym prawem jest popełniać błędy, bo dopiero się uczymy języka. Pamiętajmy, że ta druga osoba – lektor, kolega z grupy, wreszcie Włoch spotkany na ulicy i pytany o drogę – chce nas zrozumieć.

 

  1. Przygotuj się

Jeśli mimo wszystko stresujemy się i obawiamy się, że nie mamy nic ciekawego do powiedzenia, spróbujmy się trochę przygotować. Np. wypiszmy sobie kilka zwrotów, które mogą nam się przydać. Jeśli lektor za każdym razem pyta, jak spędziliśmy weekend, wyszukajmy sobie i zapamiętajmy parę słówek. Bycie przygotowanym zwiększy naszą pewność siebie.

 

  1. Mów do siebie

Czasem nam się wydaje, że nasz głos jest dziwny i niefajny, akcent koszmarny… Nie jest. Trzeba się tylko do niego przyzwyczaić, do własnego głosu mówiącego w obcym języku. Mówmy zatem! Do lustra, do kota, do siebie. Co dziś zjem? Kicia, idziemy spać? Co by tu przeczytać? Mówmy cokolwiek, byleby przywyknąć do samego siebie mówiącego po włosku. Akcentem na razie nie przejmujmy się w ogóle na ten moment.

 

  1. Odpowiadaj.

Rozmowa to nie tylko gadanie o sobie. To także interakcja z drugą osobą. Przygotujmy sobie kilka pytań do osoby, z którą rozmawiamy i starajmy się je zastosować. Jak się miewa? Jak spędziła weekend? Czy się ze mną zgadza? Co o tym myśli? Tylko potem wysłuchajmy odpowiedzi, a nie skupiajmy się na euforii, że udało się nam się zadać pytanie 😉

 

  1. Szukaj tematów

Jeśli jesteśmy już trochę bardziej zaawansowani, a mimo to niechętnie mówimy, bo wydaje nam się, że nie mamy nic do powiedzenia, sięgnijmy po artykuły z gazet. Przeczytajmy jeden artykuł, wypiszmy najważniejsze słówka i przygotujmy sobie streszczenie. Tylko nie uczmy się na pamięć, bo nie o to chodzi, by recytować. Na zajęciach możemy opowiedzieć, że hej, przeczytaliśmy fajny artykuł o tym, że…

 

  1. Pauzy

Czasem mamy wrażenie, że nasza wypowiedź się składa głównie z “yyy”. Nie szkodzi. Po polsku też tak czasem mamy. Jeśli jednak bardzo nam przeszkadzają, wypełnijmy “przerwy” w naszej wypowiedzi włoskimi słówkami do tego właśnie stworzonymi: allora, dunque, quindi, boh, cioe’, come dire…

 

  1. Na głęboką wodę

Jest to najlepsza i najbardziej skuteczna metoda przełamania bariery językowej. Jeśli jesteśmy sami we Włoszech i po prostu musimy się dogadać, zapytać o autobus albo zamówić pizzę. Tylko żadnego angielskiego! Otwieramy gębę i mówimy po włosku! Nie myślmy o tym! Po prostu MÓWMY.

 

Mam nadzieję, że moje porady na coś się przydały. Pamiętajmy też, że dużo zależy od lektora, czy daje nam pole do popisu. Nieskromnie się przyznam, że rozgadywanie studentów to moja specjalność, stąd też w nazwie szkoły słówko PARLA (mów)…

Miłego gadania 🙂

 

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.