Jak wygląda lekcja na skype?

Jak wygląda lekcja na skype?

Jednym z pytań, które zadajecie mi najczęściej – mailowo, osobiście, telefonicznie – jest kwestia tego, jak wygląda lekcja na skype. Postanowiłam więc w końcu ubrać moją odpowiedź w jeden post, aby przybliżyć temat i rozwiać ewentualne wątpliwości. Sama pracuję na skype od tak dawna, że już nawet nie wiem, jak długo, za to wiem doskonale, z kim odbywałam moje pierwsze lekcje skype’owe – z Agą, która teraz mówi już świetnie po włosku, a nadal korzysta z moich lekcji! Jest jedną z moich najwierniejszych uczennic. Mam zatem doświadczenie w tego typu uczeniu. A zatem – jak wygląda lekcja na skype?

Jak przebiega lekcja?

Pierwszym i nadrzędnym warunkiem jest to, że obie strony powinny posiadać zainstalowanego, działającego i zaktualizowanego skype. Nie ma z tym najmniejszego problemu. O ustalonej godzinie dzwonię do uczennicy/ucznia i rozpoczynam lekcję. Można mieć włączoną kamerkę, co pozwala na bliższy i bardziej osobisty kontakt z drugą osobą, ale nie jest to koniecznie – niektórzy czują się swobodniej bez kamerki. Lekcję zaczynam, jak zawsze zresztą, od pytania come stai? To bardzo ważne, żeby nie zaczynać od razu z grubej rury 😉 Następnie lekcja toczy się w ustalony sposób: czytamy, rozmawiamy, wyjaśniamy gramatykę, robimy ćwiczenia, słuchamy… słowem, klasyczne zajęcia. Można oczywiście korzystać z podręcznika, a także z dodatkowych materiałów, które ja zwykle przesyłam mailem dzień wcześniej. Niektórzy sobie te materiały drukują, inni nie – jak kto woli. Przesyłam też słuchania – obecnie niemal wszystkie potrzebne ascolti można znaleźć w wersji mp3 lub na youtube, nie ma zatem problemu, by też je przesłać i by uczeń mógł je sobie odtworzyć na własnym komputerze. Jeśli natomiast chodzi o zapisywanie słówek, piszę je po prostu na czacie skype’owym i od razu wysyłam. Wiem też, że niektórzy lektorzy udostępniają uczniowi plik na dysku google, dzięki czemu wszystkie notatki zebrane są w jednym miejscu.

Jak radzić sobie z kłopotami technicznymi?

Oczywiście, skype i komputer to narzędzia, które czasem sprawiają problemy. Zdarza się, że jakość dźwięku jest fatalna, ze strony nie mogą się połączyć, że jedna strona słyszy, a druga nie… Moim zdaniem w takim wypadku należy upewnić się, że obie strony mają odpowiednio silne połączenie internetowe, bo to właśnie to jest najczęstszym źródłem problemów. Jeśli internet jest, a mimo to połączenie jest słabe, zacznijmy od wyłączenia kamerki, która bardzo “obciąża” łącze. Zazwyczaj wyłączenie obrazu powoduje, że lekcję można przeprowadzić zupełnie normalnie. Innym sposobem jest zresetowanie skype lub zresetowanie komputera. Są oczywiście sytuacje, na które nie można nic poradzić – nie ma internetu, nie ma prądu, komputer się zepsuł, wtedy trudno, wola boska. Muszę jednak powiedzieć, że biorąc pod uwagę jak długo uczę na skype i jak wiele lekcji prowadzę, kłopoty techniczne zdarzają się niezmiernie rzadko, a już takie, żeby trzeba było odwołać lekcję, to nawet nie pamiętam, kiedy mi się zdarzyły.

Zalety i wady

Zalety lekcji na skype są oczywiste. Zyskujemy niewiarygodną ilość czasu dzięki temu, że nie musimy nigdzie jeździć. Niestraszne nam korki, burze z piorunami, ulewne deszcze i koszmarne upały ani też awarie środków komunikacji publicznej. Osobiście uważam, że komfort przebywania we własnym domu jest nieporównywalny z żadnym innym. Ulubiony fotel czy biurko, herbatka i kawka w zasięgu ręki, wszystkie wygody. Jest to po prostu bardzo wygodny sposób uczenia się języka. Nie bez znaczenia jest tez fakt, że potrzebne materiały można wysłać mailem, nie trzeba tracić czasu na drukowanie czy kserowanie. Jednym słowem, lekcja na skype to czasooszczędność i wygoda.

Wady? Oczywiście są. Na przykład, nie wszyscy mają w domu taki święty spokój, jak ja. Niektórzy mają dzieci, dużą rodzinę, hałaśliwe zwierzęta i tak dalej. Pewną opcją może być lekcja na skype w miejscu pracy – niektórzy z moich uczniów tak robią i dają radę. Oprócz tego, w dobie bezustannego przebywania przed komputerem niektórzy mają ochotę na prosty, bliski i zwyczajny kontakt z drugim człowiekiem, nawet jeśli muszą w tym celu przebić się przez zakorkowane miasto. Szanuję to i oczywiście udzielam też lekcji, jak ja to mówię, “na żywo”. Prawdę mówiąc, sama nie widzę już żadnej różnicy. Może tylko taką, że pracując w domu mogę siedzieć w piżamie 😉 czego jednak zwykle nie robię.

Teraz już widzicie, jak wygląda lekcja na skype. Nie ma w tym nic strasznego, nic dziwacznego. Warto przełamać opory, które na początku są naturalne. Prawdę mówiąc, nie znam nikogo, kto po pierwszej lekcji na skype nie byłby zadowolony i wrócił do metody “twarzą w twarz”. Znam za to osoby, które na początku bardzo się broniły, a później przekonały się do skype i teraz nie wyobrażają sobie pracować inaczej!

No to jak? Kto ma ochotę na lekcje na skype? 😉

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.