Come ti chiami? Mi chiamo “Studia, parla, ama”

Come ti chiami? Mi chiamo “Studia, parla, ama”

Być może niektórym nazwa bloga z czymś się kojarzy. Mangia, prega, ama (Jedz, módl się, kochaj) – to tytuł jednej z książek, która ostatnimi czasy zrobiła furorę na rynku księgarskim. O tej książce będę jeszcze być może mówić, na razie skupię się na tym, jak sparafrazowany tytuł można odnieść do nauki języka włoskiego i dlaczego właśnie tak nazwałam bloga (przynajmniej oficjalnie, bo nieoficjalnie mówię na niego czule blogasek albo b(l)ożek).

Studia (ucz się) – to najważniejsza i najbardziej oczywista zasada nauki języka. Nie dajmy się zwieść teorii, że język przyswajamy “naturalnie” i najlepiej “bez gramatyki” – jeśli nie jesteśmy dzieckiem lub nie przebywamy stale w środowisku native’ów, to bez nauki ani rusz. Nauka to gadanie, pamiętanie, pisanie, pamiętanie, szukanie słówek, pamiętanie, powtarzanie, pamiętanie, robienie ćwiczeń, pamiętanie, przyswajanie nowych reguł oraz pamiętanie. Od nas zależy, czy znajdujemy w tym przyjemność.

Parla (mów) – język jest podstawowym narzędziem komunikacji. Na ogół komunikujemy się mową, którą wydajemy z siebie za pomocą strun głosowych i ust. Logiczne. A jednak dla wielu z nas najtrudniejsze jest właśnie otwarcie ust i wydanie z siebie dźwięku w obcym języku. Im szybciej te usta otworzymy, tym skuteczniejsza będzie nauka, i zamykanie tychże ust, oblewanie się rumieńcem albo mamrotanie w rękaw nic nam nie pomoże, zaś moment “będę mówić, kiedy będę znać więcej słów” może w ogóle nie nadejść.

Ama (kochaj) – dla wielu nauka języka to męka. Stosy ćwiczeń. Miliony reguł, wyjątków od reguł oraz wyjątków od wyjątków. Pisanie, słuchanie, rozumienie, czytanie. Na dodatek trzeba to w kółko powtarzać i wystarczy parę dni przerwy, żeby zapomnieć i zaprzepaścić wszystkie dotychczasowe wysiłki. Żeby nauczyć się języka i przetrwać, najlepiej jest ten język pokochać. Miłość ci wszystko osłodzi – nawet partykuły.

Dzięki tej właśnie filozofii – studia, parla, ama – sama nauczyłam się włoskiego, a teraz w oparciu o te trzy wskazówki staram się przekazywać tę wiedzę dalej. I amo to bardziej niż cokolwiek innego!

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.