Włoskie ciacha, czyli przystojniaków trzech

Włoskie ciacha, czyli przystojniaków trzech

Drodzy Czytelnicy,

Dziś jest wpis, ostrzegam, raczej dla kobiet i to wpis dość frywolny. Będzie bowiem o mężczyznach. O włoskich mężczyznach. O przystojnych mężczyznach. Mianowicie o moim prywatnym, osobistym top 3, jeśli chodzi o włoskich aktorów! I w komentarzach spodziewam się gorących polemik, podawania własnych typów, komentarzy i pochwał tudzież krytyk pod adresem mojego gustu. Ale na razie poznajcie moje typy.

WCENTER 0SMBCDRAIJ Foto Virginia Farneti / LaPresse 23-01-2012 Roma Spettacolo Photo Call del film ''ACAB - All Cops are bastards'' Nella foto l'attore Pierfrancesco Favino Photo Virginia Farneti/Lapresse 23-01-2012 Rome Entertainment Photo Call of the movie ''ACAB - All Cops are bastards'' In the photo actor Pierfrancesco Favino

Moim absolutnym numerem jeden jest Pierfrancesco Favino, znany włoski aktor, dość, jak na mojego idola, wiekowy, bo urodzony w 1969 w Rzymie (19 lat różnicy, mamma mia). A zobaczyłam go pierwszy raz wtedy, kiedy w ogóle żaden włoski i żadne Włochy mnie nie interesowały, bo w filmie „Anioły i demony”, w roli komisarza gwardii szwajcarskiej, Olivettiego (co za szczęście, że nie nosił tego tradycyjnego stroju gwardzisty, tylko seksowny garnitur – mogłabym się odkochać). Favino jest w ogóle dobrze aktorsko wykształcony, grał w wielu świetnych filmach i pracował z wieloma uznanymi reżyserami:słowem, ma status gwiazdy z wysokiej półki. Przypomnę choćby dla porządku kilka znanych jego filmów: El- Alamein: na linii ognia (nominacja do nagrody David di Donatello), L’ultimo bacio, Romanzo criminale (deszcz nagród), L’uomo che ama, Baciami ancora (piosenka do tego filmu należy do moich ukochanych), Figli delle stelle. W każdej roli oczywiście jest wspaniały, ale jeśli którejś kobiecie  zależy najbardziej na zobaczeniu jego walorów zewnętrznych, polecam Cosa voglio di più: film kontrowersyjny, w którym Piefrancesco pokazuje znacznie więcej niż swoją przystojną twarz!

4

Numer dwa to rzecz jasna Riccardo Scamarcio, który kompletnie mnie uwiódł swoją rolą w skądinąd moim ukochanym filmie „Mine vaganti”. Urodzony w 1979 (9 lat różnicy, to już lepiej), debiutował w różnych serialach i mniej znaczących produkcjach, aż zwrócił na siebie uwagę w słynnym Tre metri sopra il cielo, filmie, który w 2004 roku odniósł gigantyczny sukces i uczynił z Riccardo nowy symbol seksu. Ciekawostką jest fakt, że występował u boku Pierfrancesco Favino w Romanzo criminale (widziałam tylko fragment tego filmu: dwa seks symbole w jednym filmie to za dużo na moje stare, schorowane serce). Moją ulubioną jego rolą pozostaje ta w „Mine vaganti” , ale jak ktoś ma ochotę popatrzeć jeszcze w te cudowne jasne oczy, to polecam Tre metri sopra il cielo, L’uomo perfetto, Mio fratello è figlio unico, Nessuno si salva da solo.

6

Numer trzy znany jest każdej kobiecie, która widziała Pod słońcem Toskanii. Tak, tak, przystojny Marcello, czyli Raoul Bova, to we Włoszech niezła gwiazda! Urodzony w 1971 w Rzymie, zaczynał swoją karierę w telewizji, ale szybko został okrzyknięty sławą, chociażby po rolach w Piccolo grande amore czy Palermo Milano solo andata. Od 2002 pojawia się także w produkcjach hollywoodzkich: u boku chociażby Sylvestra Stallone czy Michaela Keatona, a nawet Angeliny Jolie i Johnny’ego Deppa (mała rólka w Turyście). Bova, choć jest bardzo dobrym aktorem i angażuje się mocno w różne akcje charytatywne, ostatnio jest na ustach wszystkich z powodu rozstania z żoną i nawiązania romansu z hiszpańską aktorką Rocio Munoz Morales (widzianą ostatnio w Un passo dal cielo), która – jak głoszą plotki – jest w ciąży. Jeśli chodzi o mój ulubiony film z Raoulem Bova, to nie jest to wcale Pod słońcem Toskanii, tylko świetne i wspaniałe Indovina chi viene a Natale: Bova zmierzył się tam z rolą osoby niepełnosprawnej.

To jeszcze raz…

1

3

5

No i jak Wam się podoba moje top 3? Powtarzam: spodziewam się nazwisk Waszych przystojniaków w komentarzach!

2

3

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.