No dobrze, nie można tego dłużej odkładać. Weźmy na klatę te nieszczęsne przyimki! Zaczniemy od najprostszych, prostych przyimków miejsca, a dopiero później weźmiemy się za preposizioni articolate i tym podobne paskudztwa. Z dobrego serca radzę jednak najpierw przeczytać ten wpis o przygotowaniu się psychicznym do nauki.
Przygotowani? No to jedziemy.
Przyimki miejsca w zasadzie są cztery. Niektóre z nich mogą łączyć się z rodzajnikami, ale to chwilowo nas nie interesuje. Na pierwszy ogień wysuwa się przyimek A, którego używamy w przypadku nazw miast (Vado a Roma, Laura abita a Varsavia) oraz małych wysp. I tu natychmiast rodzi się problem: jak rozpoznać małą wyspę od dużej (do dużych używamy przyimka IN)? Sardynia jest dużą wyspą, ale bodaj nie większą niż Kuba, dlaczego więc mówimy a Cuba, ale in Sardegna? Zwykle przyjmuje się zasadę, że jeśli dana wyspa jest mała, a do tego nie jest jednocześnie nazwą regionu lub kraju, to używa się a, ale nijak to do Kuby nie pasuje. Specjaliści językowi nie potrafią tego należycie wyjaśnić, zatem i my się nie przejmujmy, w końcu tak często nazw wysp znowu nie używamy, a nawet jeśli zrobimy tu błąd, to świat się nie zawali – chyba że użyjemy a w odniesieniu do dużej wyspy będącej regionem/krajem (np. a Sardegna brzmi fatalnie, tfu tfu!). Oprócz tego używamy a w wyrażeniu vicino a (blisko czegoś) – w przypadku nazw miast będzie to oczywiście a semplice (Abito vicino a Torino)
No właśnie, preposizione IN. Tego piprztoka używamy do nazw krajów (Vado in Italia, Laura abita in Polonia), do nazw stanów i regionów (Vado in Lombardia, Laura abita in Toscana), do nazw kontynentów (Vado in Africa, Laura abita in Australia) i do nazw dużych wysp, który to temat poruszony został w akapicie powyżej (Vado in Sicilia, Laura abita in Corsica).
Trzeci ważny przyimek to przyimek DA, najbardziej absurdalny ze wszystkich. Używamy go w przypadku gdy udajemy lub jesteśmy u jakiejś osoby: osoba może być wyrażona za pomocą imienia lub za pomocą zaimka osobowego (Vado da lui, Laura abita da Marco che è il suo ragazzo). Stąd zresztą te wszystkie nazwy knajp „Da Antonio” i tak dalej: przetłumaczymy to po prostu jako „U Antka”. Oprócz tego da używamy wraz z czasownikami venire (jeśli chcemy powiedzieć „pochodzić z…”, np. Vengo da Łódź), tornare (jeśli chcemy powiedzieć „wracać z…”, np. Domani torno da Roma), partire (jeśli chcemy powiedzieć „wyjeżdżać z…”, np. Domani parto da Roma) oraz ze zwrotem „lontano da” (daleko od..., np. Abito lontano da Varsavia).
Czwartym przyimkiem jest PER, który ma tę miłą zaletę, że nigdy nie łączy się z rodzajnikami. Niestety, używamy go stosunkowo rzadko, bo z czasownikami partire (jeśli chcemy powiedzieć wyjeżdżać do, np. Domani parto per Parigi) i passare (jeśli chcemy powiedzieć „przejeżdżać przez…”, np. Domani vado al mare e passo per Napoli).
Ostatnim pałętającym się samotnie przyimkiem miejsca jest DI, używane właściwie w tym kontekście tylko z czasownikiem essere (w sensie „być z”, np. Sono di Łódź).
Uffa! Pierwsze koty za płoty, nie było chyba tak źle, co? Tak jak mówiłam, planuję przyjrzeć się przyimkom z różnych punktów widzenia i pod różnymi kątami je opisywać, na początek wybrałam metodę Susanny Nocchi, autorki fantastycznej książki „Grammatica pratica della lingua italiana”, która proponuje poznawać przyimki w tej właśnie kolejności. Kto nie ma ksiązki Nocchi, niech szybko kupuje – szczególnie przydatna dla studentów pracujących z lektorem, bo dla samouków może być trochę za trudna.
Natomiast w zakładce „Materiały do nauki włoskiego” czeka na Was oczywiście starannie przygotowany plik ze zrobionymi przeze mnie ćwiczeniami (udało mi się nawet nie zapomnieć o kluczu). Nazywa się „przyimki miejsca”. Koniecznie się sprawdźcie i dajcie znać, jak poszło. Powodzenia!