Nel blu dipinto di blu

Nel blu dipinto di blu

Gdybym zapytała Was o najsłynniejszą włoską piosenkę, jaka byłaby odpowiedź? Założę się, że „Nel blu dipinto di blu”, znana też po prostu jako „Volare”. Wykonywało ją wielu twórców, nawet sam wielki Luciano Pavarotti, ale jedyna słuszna wersja to ta oryginalna, śpiewana przez Domenico Modugno na festiwalu w Sanremo [klik]. Piosenka ta zrewolucjonizowała włoską muzykę popularną i stała się symbolem boomu ekonomicznego lat 50.

http://www.scuolatwain.it/perche-il-cielo-e-azzurro/

„Nel blu dipinto di blu” powstała w roku 1957 w Rzymie, ułożona przez Domenico Modugno i Franco Migliacci. Obaj panowie (ten pierwszy pochodził z Apulii, ten drugi z Mantui) umówili się pewnej upalnej niedzieli na Piazza del Popolo. Mieli jechać nad morze. Jednak Domenico, zajęty pewną atrakcyjną damą, zapomniał o umówionym spotkaniu, więc biedny Franco musiał wrócić do domu. Po drodze kupił sobie butelkę wina, napił się i w domu na chwilę zasnął. Po przebudzeniu pierwsza rzecz, która rzuciła mu się w oczy, to reprodukcja obrazu Marca Chagalla, wisząca na ścianie: przedstawiała ona latającego człowieka i dziwną figurę w kolorze niebieskim. Wtedy Francowi ułożyły się w głowie takie słowa: Di blu mi sono dipinto / di blu mi sono vestito / per intonarmi al cielo / lassù nel firmamento / volare verso il sole».

Domenico Modugno i Franco Migliacci. https://it.pinterest.com/pin/24769866672838753/

Wieczorem tego samego dnia skruszony Modugno odwiedził przyjaciela, który pokazał mu fragment tekstu. Uznali, że można by stworzyć na tej bazie piosenkę. Franco zajął się dalszym układaniem słów, zaś Domenico zabrał się za komponowanie muzyki. On też jest autorem słynnego refrenu „Volare, oh oh”, który podobno wpadł mu do głowy, gdy dnia gwałtowny podmuch wiatru  otworzył okno i Modugno spojrzał prosto w błękitne niebo (ach, kto zna kolor letniego nieba we Włoszech, wie, że cudowna ta barwa może zainspirować doprawdy do najbardziej szalonych czynów!). Panowie pracowali przez całe miesiące nad utworem, a gdy w końcu byli zadowoleni z ostatecznej wersji, zaczęli szukać kogoś, kto by ją zaśpiewał. Niestety nikogo takiego nie znaleźli, więc sam Domenico Modugno zdecydował się ją zaśpiewać na Festiwalu w Sanremo w 1958 roku. I… odniósł spektakularny sukces! Piosenka, lekka i wpadająca w ucho, mówiąca o unoszeniu się w błękitny przestwór nieba, została odczytana jako aluzja do ówczesnej sytuacji ekonomicznej: to Italia, po ciężkich latach wojny i okresu powojennego, mogła wreszcie unieść się w górę, lekko i radośnie, bez zmartwień.

Domenico Modugno. http://biografieonline.it/biografia-domenico-modugno

Nic dziwnego, że piosenka ta znana jest i śpiewana do dzisiaj, a chyba każdy, słysząc charakterystyczne „volare, oh, oh…”, ma ochotę odkrzyknąć ”cantare, oh oh, oh oh”. A wszystko dlatego, że Domenico Modugno wolał piękną ragazzę zamiast wycieczki z przyjacielem…

 

Źródła:

http://www.raistoria.rai.it/articoli/tutti-i-segreti-dietro-la-nascita-di-volare/24066/default.aspx

http://www.televisionando.it/articolo/volare-la-vera-storia-dietro-la-nascita-della-canzone-di-franco-migliacci-e-domenico-modugno/180967/

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.