Może partyjkę?

Może partyjkę?

Gracie w szachy? Jeśli tak (a nawet jeśli nie), to zapraszam Was na partyjkę… na bardzo szczególną partyjkę, w której zamiast planszy używa się wielkiego placu, a w roli pionków występują… ludzie.

Gdzie takie cuda? Oczywiście w naszej Italii ukochanej, w miejscowości Marostica, w regionie Veneto, w prowincji Vicenza. Tam to właśnie raz na dwa lata (tylko w lata parzyste, więc w tym roku nici z imprezy, niestety) pod koniec drugiego tygodnia września rozgrywa się ta wyjątkowa partia szachów (la partita di scacchi).

marostica 3

Tradycja ta ma swoje korzenie w odległej epoce, bo w 1454, w czasach potęgi Republiki Weneckiej. Dwóch rycerzy ze szlachetnych rodów, Rinaldo d’Angarano i Vieri da Vallonara zakochało się pięknej córce kasztelana Marostiki, Lionorze i jak to w owych czasach bywało, wyzwali się na pojedynek (il duello) – kto zwycięży, poślubi Lionorę. To nie spodobało się ojcu kasztelanki: zamiast krwawej jatki zaproponował młodzieńcom, by rozegrali publicznie partię szachów: na placu w miasteczku, z ludźmi w roli pionków (pezzi). Zwycięzca miał poślubić Lionorę, a przegrany jej młodszą siostrę Oldradę. Nie wiadomo, jak skończył się ten nietypowy pojedynek, jednak legenda o nim przetrwała i w 1923 roku ktoś obrotny wpadł na pomysł, aby odegrać tę sytuację, wraz z partią szachów.

marostica 2

 Od tego czasu co dwa lata powtarza się historia dwóch rycerzy i pięknej kasztelanki: w przedstawieniu bierze udział ponad sześciuset mieszkańców miasteczka, ubranych w kostiumy z czasów Republiki Weneckiej, a towarzyszą temu  fantastyczna muzyka i sztuczne ognie. Partia rozgrywana jest cztery razy: w piątkowy wieczór, w sobotni wieczór oraz dwukrotnie w niedzielę, a każdy spektakl może oglądać nawet cztery tysiące widzów, usadowionych wygodnie na specjalnych trybunach.

marostica 1

Żywa partia szachów zrobiła taką furorę, że uważana jest dzisiaj za jedną z najciekawszych inicjatyw kulturowych i folklorystycznych Włoch, a pomysł powtarza kilka innych miast na całym świecie, między innymi Lucerna, Nowy Jork, Chicago, Sttutgard i Toronto. Ale tylko na placu w Marostice ta partia szachów ma  wyjątkowy urok… Co zresztą możecie obejrzeć tutaj

Na koniec zagadka: dlaczego właśnie dzisiaj napisałam o Mieście Szachów? 🙂

Źródła:

1

2

 

 

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.