Zapraszam na kolejny odcinek sympatycznej akcji „Miesiąc Języków”, w której blogerzy językowi i kulturowi opisują intrygujące relacje między językami różnych krajów. Dziś padło na język i kulturę niemiecki i tu mam sporo do powiedzenia.
Jak wiecie, spędzam sporo czasu nad Jeziorem Garda: miejsce to nazywane jest „najbardziej wysuniętym na południe niemieckim jeziorem”! Dlaczego? Latem wprost pęka w szwach od niemieckich turystów. Każdy, kto pracuje w turystyce, musi znać obowiązkowo niemiecki: bez tego w ogóle nie ma życia. A jednak, choć Włosi z tych okolic żyją dzięki Niemcom, to delikatnie mówiąc, nie kochają ich za bardzo!
Stare powiedzonko mówi, że I tedeschi amano gli italiani, ma non li stimano. Gli italiani invece stimano i tedeschi,ma non li amano (Niemcy kochają Włochów, ale ich nie szanują, a Włosi szanują Niemców, ale ich nie kochają). Niemcy kochają Włochów z powodów oczywistych: uwielbiają włoską kulturę, słońce, plażę, pizzę i spaghetti. Kochają włoski styl życia, beztroskę, łagodny i ciepły klimat tak bardzo, że wielu z nich kupuje sobie domy już to w Lombardii, to w Toskanii lub Umbrii. A czemu Włochów nie szanują? Cóż, uważają ich za oszustów i złodziei: niemiecki BILD co roku na początku sezonu letniego publikuje statystyki kradzieży samochód w okolicach kurortu Rimini i informacje o ostatnich ofiarach mafijnych porachunków. Niemcy nie cierpią też wiecznych włoskich strajków (też ich nie cierpię) i licznych spóźnień środków transportu. W głębi duszy może nawet czują się usatysfakcjonowani , że nawet ich idealni Włosi mają swoje ciemne strony…
Włosi natomiast w dużym stopniu, acz niechętnie, Niemców podziwiają. Głównie za ich świetną organizację, uporządkowanie i precyzję, za to, że niemieckie pociągi nigdy się nie spóźniają (spóźnienia to wielka bolączka Italiańców
), nikt nie uchyla się od płacenia podatków, nic się nie psuje, trawa w parkach nigdy nie jest podeptana, nikt nie przechodzi na czerwonym świetle, słowem: wszystko gra, nie to, co w chaotycznej i niezorganizowanej Italii, gdzie każdy tylko myśli, jak prawo obejść. Z drugiej strony: Niemcy są wszędzie. Czy nie mogliby zostać w swoich uporządkowanych Niemczech, zamiast przyjeżdżać do Włoch i terroryzować włoskie uszy próbami rozmów w języku tubylców? Czy muszą ubierać się tak tragicznie: koszule w paski z krótkimi rękawkami i do tego krótkie spodnie i sandały, koszmar! I te piękne samochody, dlaczego wszyscy Niemcy mają piękne samochody, to niesprawiedliwe. Są tacy sztywni, zero fantazji , zero radości życia, ciągle tylko ordung i przepisy, kichać na przepisy, jesteśmy we Włoszech, tu się nie przestrzega przepisów. Lepiej, o wiele lepiej, być Włochem.
Tak przynajmniej wynika z tego, co udało mi się zaobserwować nad Gardą. A Wy? Lepiej być radosnym Włochem w kraju mafii czy Niemcem w uporządkowanej Germanii? 😉
Artykuł inspirowany tym źródłem: 1
O relacjach Niemców i języka niemieckiego z innymi krajami i językami możecie przeczytać także na tych blogach:
Angielski:
Angielski C2- Angielski i niemiecki w Namibii –
Chiński
Biały Mały Tajfun – Lemon Tree –
Francuski
Francais-mon-amour – Ile jest niemieckiego we francuskim?
Love for France – Arte, francusko-niemiecka telewizja
Madou en France – O austriackim pochodzeniu francuskich croissantów –
Hiszpański
Hiszpański na luzie – Niemcy śpiewają po hiszpańsku
Kirgiski
O języku kirgiskim po polsku – Moje pierwsze spotkanie z kirgiską literaturą, czyli Ajtmatow po niemiecku
Niemiecki
Niemiecka Sofa – Homonimy w języku niemieckim
Niemiecki po ludzku – Pomysłowe słowa w języku niemieckim
Językowy Precel – Młodzieżowe słowo roku 2015
Viennese breakfast – Jak Austriak z Niemcem
Szwedzki
Szwecjoblog – Niemieckie słowa, na które trzeba uważać –