Gdy myślimy o największym artyście wszechczasów, kto przychodzi jako pierwszy do głowy? Oczywiście Leonardo da Vinci, geniusz Renesansu, o którym pisałam Wam już przy kilku okazjach, tu, tu i tu.
Leonardo wielkim artystą był i był bez wątpienia Włochem, jednak jego dzieła oczywiście rozeszły się po całym świecie i najsłynniejszy jego obraz, Mona Lisa (Włosi wolą używać nazwy Gioconda) wisi oczywiście w Luwrze, w Paryżu. Sam Leonardo jest zresztą pochowany we Francji, w zamku w Amboise. Jednak fakt, że największe dzieło artysty znajduje się we Francji, nie wszystkim się podoba. Jednemu Włochowi nie podobało się do tego stopnia, że postanowił… ukraść obraz z najpilniej strzeżonego muzeum na świecie i zwrócić ojczyźnie. Co gorsza, udało mu się to! Jak? Posłuchajcie historii w pełni godnej sensacyjnego filmu.
Odkryto to w pogodny letni poranek, 11 sierpnia 1911 roku. Mona Lisa dotąd wisiała sobie spokojnie w Luwrze, w towarzystwie wielu innych najwybitniejszych dzieł. 11 sierpnia, w poniedziałek, jej nie było. Oczywiście nikomu nie chciało się wierzyć, by jakikolwiek złodziej był na tyle bezczelny, żeby ukraść najbardziej znany obraz na świecie. Sądzono, że znajduje się w którymś biurze, w pracowni fotograficznej lub konserwatorskiej. Dopiero gdy znaleziono porzuconą na klatce schodowej ramę obrazu, do pracowników muzeum dotarło, że Mona Lisa została skradziona. Wybuchł nieprawdopodobny skandal. Francuzi są bardzo do Mona Lisy przywiązani, a Luwr wydawał się znakomicie strzeżony, więc jak to się mogło stać? Gazety pełne były apeli o oddanie obrazu, Francuzi na ulicach rozdawali “nekrologi” zaginionej Giocondy, cały kraj domagał się natychmiastowego oddania renesansowego dzieła. Za odnalezienie Mona Lisy oferowano 50 tysięcy franków.
W toku śledztwa wyszło na jaw, że Luwr nie jest bynajmniej tak dobrze chronionym miejscem, jak życzyliby sobie tego Francuzi. Okazało się, że kradzież drobnych przedmiotów z muzeum nie sprawiało żadnych problemów. Aresztowano niejakiego Guillaume’a Apollinaire’a, który był przyjacielem i asystentem jednego z pracowników muzeum i dorabiał sobie na boku sprzedażą kradzionych dzieł sztuki. W tej sprawie przesłuchiwano także Pabla Picasso, który jak się okazało był jego klientem. Jednak szybko okazało się, że trop jest fałszywy.
Mijał czas, a Gioconda nie wracała na swoje miejsce. Wydawało się oczywiste tylko jedno rozwiązanie, a mianowicie że została skradziona na zamówienie jakiegoś prywatnego kolekcjonera, który starannie ją ukrył i nigdy nie ujrzy światła dziennego. A jednak!
Dwa lata później, bo w grudniu 1913 roku, do jednego z florenckich marszandów przyszedł list z ofertą wystawienia na aukcji dzieł sztuki Mona Lisy. Autor, Leonardo Vincenzo chciał za nią 500 000 franków. Marszand nie bardzo wierzył w tę historię, ale postanowił to sprawdzić i poprosił o pomoc wybitnego rzeczoznawcę sztuki, Giovanniego Poggi, dyrektora galerii Gli Uffizi. Jakież było zdziwienie obu specjalistów, gdy Vincenzo pokazał im prawdziwą Giocondę… Jakież było zdziwienie Vincenzo, gdy tego samego dnia przyszli po niego i po Mona Lisę policjanci. Okazało się, że naprawdę nazywał się Vincenzo Peruggia i że pracował w Luwrze jako szklarz. Któregoś dnia zorientował się, że Mona Lisa nie jest strzeżona i po prostu ją zabrał, uznając, że dzieło wielkiego Włocha powinno znajdować się we Włoszech, a nie we Francji. Był przesłuchiwany, podobnie jak wszyscy pracownicy muzeum, przeszukano też jego mieszkanie, ale najwyraźniej policjanci nie bardzo się do tego przyłożyli – obraz był ukryty w walizce z podwójnym dnem pod łóżkiem Peruggi. Po pewnym czasie Vincenzo wrócił z Paryża do Florencji i zdecydował się sprzedać najsłynniejszy portret wszechczasów.
O dziwo, sąd potraktował złodzieja bardzo łagodnie – dostał jedynie rok i piętnaście dni więzienia, z czego zresztą przesiedział zaledwie parę miesięcy, ponieważ wybuchła pierwsza wojna światowa. Peruggia poszedł na front, przeżył, po wojnie otworzył w Paryżu małą galerię sztuki. Zmarł w 1925 roku.
Dziś Mona Lisa wisi spokojnie w Luwrze, otoczona wszelkimi możliwymi środkami ochrony, zabezpieczona potężną szklaną klatką i wiecznie oglądana przez turystów. Uśmiecha się swoim słynnym uśmiechem, a jej spojrzenie kryje wiele tajemnic. Na przykład: co się z nią działo przez te dwa lata? Dlaczego złodziej dostał tak niski wyrok? Wreszcie: czy aby na pewno jest oryginałem?
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2012/12/02/kradziez-wszech-czasow-mona-lisa-znika-z-luwru/
https://niezlasztuka.net/o-sztuce/najglosniejsza-kradziez-xx-wieku-mona-lisa-znika/