Stereotypów na temat Włochów jest pół miliona albo więcej: że amanci, że mnóstwo jedzą, że mammoni, że metro, że pod oknem serenady śpiewają… każdy potrafi wymienić z tysiąc. Jednak sami Włosi też lubują się w stereotypach: dotyczących mieszkańców innych regionów tudzież miast. Istnieją nawet na ten temat ludowe porzekadła w rodzaju tego weneckiego, dotyczącego stolic poszczególnych prowincji: „Veneziani grandi signori, padovani grandi dottori, vicentini mangia gatti, veronesi tutti matti, trevisani (di Treviso) pane e trippe, rovigotti (di Rovigo) tabacco e pipe…” (w bardzo wolnym tłumaczeniu: Venezianie wielcy panowie, padovanie uczeni, vicentini jedzą koty, veronesi wszyscy szaleńcy, trevisanie jedzą chleb i flaki, rovigotti kochają tabakę i fajkę).
Mieszkańcy każdego regionu dorobili się swojej „gęby”, zwykle nie bardzo pozytywnej. I tak na przykład mieszkańcy Piemontu mieliby być falsi e cortesi, czyli uprzejmi, lecz fałszywi, ale też elegancy (to wpływy francuskie), poważni, raczej zamknięci, zdystansowani i z silnym poczuciem obowiązku, niegościnni. Z kolei mieszkańcy Lombardii, w szczególności mediolańczycy, to pracusie do przesady (lombardzkie przysłowie mówi „tempo e lavoro si trasformano in oro”), zawsze w biegu, ale też ciucianebbia (nawiązanie do słynnej mediolańskiej mgły) i mają la puzza sotto il naso, czyli patrzą na wszystkich z góry. Ponadto są polentoni, czyli zjadaczami polenty (no, to akurat fakt). O valdostani, czyli ludziach mieszkających w malutkim regionie Valle d’Aosta mawia się, że są tradycjonalistami, konserwatystami, dumnymi i zdystansowanymi góralami, skupionymi wyłącznie na własnym regionie. Trentini, czyli mieszkańcy Trentino Alto Adige, nazywani także „tedeschi d’Italia” (Niemcami Włoch), mieliby być bardzo pracowici i uczciwi, obsesyjnie przestrzegający wszelkich zasad, skłonni do perfekcji: słowem, bardzo „niemieccy”. Sprytni i obrotni wenecjanie charakteryzują się, według stereotypów, żyłką do handlu, pracowitością, fantazją i kreatywnością, choć są uważani za mało kulturalnych i bardzo rozpitych. Friulianie, pochodzący z Friuli Venezia Giulia, uchodzą za ciekawskich, pracowitych (rimborccchiamo le maniche, czyli zakasujemy rękawy), indywidualistów, absolutnie niezdolnych do kompromisów, za to bardzo kochających naturę.
Im dalej na południe, tym gorzej. Mieszkańcy Ligurii, a w szczególności genovesi (mieszkańcy Genovy), oskarżani są o potworne skąpstwo, niechęć do ryzyka, pesymizm i skłonność do użalania się na los. Toskańczycy uchodzą za ludzi aroganckich, pozbawionych taktu, przesadnie dumnych z historii i kuchni regionu (dotyczy w szczególności mieszkańców Florencji), uważani są też za antyklerykałów. Nieco lepiej na tym tle prezentują się mieszkańcy Emilii Romanii, którzy są pełni radości życia, otwarci, serdeczni, z dużym poczuciem humoru (acz komuniści i fanfarony!) oraz Marche, którzy cechują się oszczędnością, pracowitością i energią, a także pewną skłonnością do poświęceń. Umbryjczycy, mieszkańcy „terra di santi e di eroi” (ziemii świętych i bohaterów), są uparci i samowystarczalni, dobrze zorganizowani, życzliwi i prości, zaś ci, którzy pochodzą z Abruzzo, uchodzą za potwornie upartych i silnie związanych z folklorem i tradycją regionu. Mieszkańcy Molise również cenią sobie tradycję, a także rodzinę i wiarę – mówi się o regule trzynastu F: fede (wiara), famiglia (rodzina), forza (siła fizyczna), fantasia (fantazja), fiuto (instynkt), femmina (kobieta; chodzi o emancypację i o silną rolę kobiet w rodzinie), fierezza (duma) i futurologia (skłonność do przesądów) i wiele innych.
Najgorzej mają mieszkańcy Lazio, a zwłaszcza Rzymianie, którzy uchodzą za wulgarnych prostaków, wiecznie zazdrosnych o bogactwo i potęgę Mediolanu, próżniaków, z obsesją na punkcie telefonów, głośnych i plotkarzy, a także menefreghistów (od zwrotu non me ne frega, czyli nic mnie nie obchodzi – odpowiednik naszego tumisiwisizmu). Mieszkańcy Campanii również nie cieszą się dobrą opinią: wprawdzie uważani są za ludzi pogodnych i radosnych, ale też złodziei, nierobów, lekceważących prawo i mafiosów (jak mawia przysłowie, solo pizza, caffè, mandolino). Nieprzystępni, dumni, a przy tym pełni pasji, bardzo honorowi i silnie związani z rodzinną ziemią są natomiast kalabryjczycy. O mieszkańcach Basilicaty mawia się, że są religijni, przywiązani do tradycji, przesądni i słabo wykształceni, a Puglii – że kochają ziemię i są pracowici, a tym są obżartuchami.
A mieszkańcy wysp? Ani sardi, ani siciliani nie mają dobrego pijaru. Uparci, niegościnni, nieufni, a przy tym obsesyjnie przesądni (do granic maniactwa) i przywiązani do bogactwa mieliby być Sardyńczycy. Sycylijczycy z kolei to ludzie dumni, pełni pasji, z poczuciem wyższości, chcący zawsze zrobić dobre wrażenie, ale przy tym zazdrośnicy i hipokryci (mafia? Nie ma żadnej mafii!), agresywni (szczególnie za kierownicą) i pozbawieni wszelkiego szacunku do dobra publicznego.
Uff!
Okropni ci Włosi!
Zgadzacie się? 😉
Źródła:
http://forum.ilmeteo.it/archive/index.php/t-125714.html
https://it.answers.yahoo.com/question/index?qid=20091117121045AAiSO8l
http://gaming.ngi.it/archive/index.php/t-474038.html
http://forum.thefreedictionary.com/postst1495_LUOGHI-COMUNI.aspx