Jak uczyć się słownictwa, gdy jesteśmy zaawansowani?

Jak uczyć się słownictwa, gdy jesteśmy zaawansowani?

Ostatnio, pracując z osobami na nieco wyższych poziomach, tak od B1 w górę, często słyszę, że chciałyby one “poćwiczyć słownictwo”. Nie ukrywam, że takie żądanie zawsze wprawia mnie w lekką konsternację, no bo przecież słownictwa uczymy się na każdych zajęciach niejako automatycznie, przy okazji innych aktywności, takich jak słuchanie, gramatyka (tak!) i przede wszystkim czytanie. Zatem jak uczyć się słownictwa, gdy jesteśmy zaawansowani, a przyswajane przez nas słówka mają niekiedy dość abstrakcyjne znaczenie?

W przypadku grup na poziomie A1 i A2 nie ma problemu. Na rynku są naprawdę dobrze opracowane zestawy z ćwiczeniami słownictwa. Polecić mogę tutaj takie pozycje jak “Le parole italiane” Susanny Nocchi, “Grammatica in contesto” Stelli Peyronel i Fabii Gatti oraz “Attiva il lessico” F.Colombo, a zapewne także wiele, wiele innych. W tych książkach słownictwo jest logicznie pogrupowane tematycznie, np. mamy moduł zakupów, produktów spożywczych, umeblowania domu, spędzania wakacji, sportów, nazw zwierząt i tak dalej. Dzięki temu znacznie łatwiej jest owe słówka opanować.

Na poziomach ciut wyższych jest trudniej, często wchodzą do gry słówka bardziej specjalistyczne, nieużywane przez nas nawet w ojczystym języku, a co dopiero w obcym. Co wtedy zrobić?

Nie będę Wam mówiła o metodach zapamiętywania słówek, bo każdy ma swoją i każda jest dobra, o ile jest skuteczna. Chodzi bardziej o samo pogrupowanie słownictwa i ułatwienie samego procesu przyswajania słów. Na ogół ucząc się, czy to samodzielnie, czy na kursie, dysponujemy podręcznikiem. Podręcznik siłą rzeczy jest również poukładany tematycznie, zatem słowa w danym rozdziale krążą mniej lub bardziej wokół jednego zagadnienia. Moja propozycja jest taka: pod koniec każdego rozdziału zróbmy sobie uczciwą listę nowych słówek, które pojawiły się w tej partii materiału. Świetnym i bardzo popularnym sposobem jest dodatkowo zakreślenie czy podkreślenie w tekstach nowych słów, a nawet całych zwrotów. Ja dodatkowo wypisywałam nowe słówka na osobnej kartce i przypinałam ją spinaczem do strony w podręczniku, żeby w razie czego móc je łatwo odnaleźć. Ale to jeszcze nie koniec.

Gdy już mamy taką listę, zastanówmy się, jak możemy ją uzupełnić. Podstawą jest wyszukanie w słowniku synonimu i antonimu danego słowa – już mamy więcej słów. Weźmy przykład: nasz rozdział w podręczniku traktuje o sztuce, natrafiliśmy na słowo “schizzare” (szkicować). Spójrzmy na słownik synonimów i już znajdziemy słowa abbozzare, tratteggiare, a także – w znaczeniu figuratywnym – delineare. I już nasze słownictwo się pięknie rozwija. Co więcej? Pobawmy się trochę w słowotwórstwo – jeśli nowe słówko jest czasownikiem, jaki jest od niego rzeczownik? A przymiotnik? Przysłówek? disegnare – rysować. Spójrzmy na to, co znajduje się obok w słowniku i już mamy słowa disegnatore (rysownik) i disegno (rysunek). Kompozycję disegnare – disegnatore – disegno już łatwiej nam zapamiętać, niż samo wyrwane słowo disegnare. Co bardziej ambitni mogą nawet sprawdzić stałe zwroty (modi di dire) i ewentualnie nawet przysłowia. Proszę, sprawdźmy “dipingere” (malować) i już mamy “il diavolo non e’ cosi’ brutto come lo si dipinge” (nie taki diabeł straszny, jak go malują). Mamy dzięki temu bogatą listę słownictwa, mniej lub bardziej połączonego ze sztuką, a przecież przy okazji wyszło nam sporo słów do użycia w innych kontekstach, nie tylko sztuki. Jeśli jednak nam mało, skorzystajmy z zasobów internetu i przeczytajmy jakiś artykuł związany z tym tematem. Nie musimy wczytywać się w niego super uważnie, mniejszą uwagę przywiązujmy do gramatyki, skupmy się na wychwytywaniu nowych słówek. Niech to będzie nawet tekst w wikipedii, one na ogół są najeżone specjalistycznym słownictwem. 

Oczywiście, zachowajmy zdrowy rozsądek. Nie musimy od razu tworzyć całego słownika sztuki, o ile nie paramy się na co dzień tą dziedziną. Wystarczą nam słowa będące w powszechnym użyciu i tyle. 

Oczywiście, ta metoda jest bardzo żmudna i długotrwała. Nauka języka w ogóle bywa bardzo żmudna. Ale robiąc sobie taką listę, skorzystamy znacznie bardziej, niż używając gotowych list, jakie są w niektórych podręcznikach, choćby dlatego, że już proces wyszukiwania nowych słów, podkreślania, szukania w słownikach i tak dalej – już to nam pomaga zapamiętać, uwierzcie mi. Świetnym sposobem na zapamiętanie szczególnie opornych słów jest też stworzenie krótkiego tekstu, w którym postaramy się wpleść owe słowa. Wymyślając kontekst i w nim zapamiętanie słowa jest gwarantowaną i bardzo skuteczną metodą, niestety – raczej dla kreatywnych.

Przy okazji: często pytacie mnie o dobry słownik do włoskiego. Osobiście uważam za najlepszy słownik ze strony “Corriere della Sera” – jest tam absolutnie wszystko, słownik tradycyjny, słownik synonimów, modi di dire, angielsko – włoski i masa innych. 

Tyle z mojej strony. Jeśli macie jakieś pytania, sugestie, własne pomysły na to, jak uczyć się słownictwa, gdy jesteśmy zaawansowani i chcielibyście się nimi podzielić, zapraszam śmiało do komentowania.

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.