Błąd czy nie błąd?

Błąd czy nie błąd?

Są takie chwile, kiedy nie tylko osoby uczące się włoskiego, ale i osoby biegle się nim posługujący, a nawet i sami Włosi, zadają sobie pytanie “czy można tak powiedzieć?”. Nic w tym dziwnego, ile razy sami zastanawiamy się, czy jakaś konstrukcja w języku polskim jest poprawna czy nie?

Dzisiaj chciałam Wam przedstawić kilka takich kwestii, które w samych Włochach potrafią wzbudzić wątpliwości. Błąd czy nie błąd? A może wielbłąd? Przyjrzyjmy się sprawie.

 

  1. czasownik posiłkowy i modalny w czasach złożonych

 

Czy chcąc użyć konstrukcji czasownik posiłkowy + czasownik modalny + inny czasownik w czasie na przykład passato prossimo, możemy zawsze posługiwać się czasownikiem avere? Teoretycznie nie. Powinniśmy bowiem dostosować czasownik posiłkowy do owego “innego czasownika”: czyli jeśli chcę powiedzieć, że musiałam iść, to powiem “sono dovuta andare”, a jeśli, że musiałam zjeść, to “ho dovuto mangiare”, ponieważ czasownik andare wymaga posiłkowego essere, a mangiare – avere.

Tyle teorii. W praktyce jednak coraz częściej spotyka się konstrukcję “ho dovuto andare” i nie jest ona uważana za błąd. W mowie potocznej ta forma już się na dobre umocniła. Dlaczego? To proste, ta forma jest po prostu łatwiejsza, nie musimy się zastanawiać, czy essere czy avere, nie musimy uzgadniać końcówki participio passato, bierzemy avere i jazda. Ja, choć jestem w sprawach gramatycznych bardzo rygorystyczna, tu akurat jestem skłonna odpuścić. Jednak uważajmy: na egzaminie, rozmowie kwalifikacyjnej na stanowisko nauczyciela włoskiego czy w podobnej sytuacji pilnujmy się. Nigdy nie wiadomo, na kogo trafimy: być może na językowego purystę, dla którego forma “ho dovuto andare” może oznaczać błąd.’

2) użycie zaimka w funkcji dopełnienia dalszego “gli” do rodzaju żeńskiego

 

W niektórych regionach Włoch spotyka się zastosowanie zaimka w funkcji dopełnienia dalszego gli w odniesieniu do kobiety. Przypomnijmy zasadę: gli używamy w znaczeniu “a lui” lub “a loro”, natomiast w przypadku “a lei” używać powinniśmy zaimka “le”. Wydaje się oczywiste, że przyczyną używania “gli” jest jego większe upowszechnienie z uwagi na fakt, że dotyczy zarówno a loro, jak i a lui.

Osobiście jestem tu nieprzejednana i podobnie jak włoscy językoznawcy uznaję taką formę za błąd. Gli odnosimy do “a lui”, le – do “a lei” i cześć pieśni. Jak komentują to dziennikarze poczytnego “L’Espresso”: jest tyle problemów obecnie z różnicą płci, nie dodawajmy jeszcze do tego kwestii zaimków! Dlatego też pamiętajmy, zdanie w stylu: “Ho incontrato Maria e gli ho detto di venire” jest absolutnie niepoprawne!

 

3) użycie czasu imperfetto w zdaniach warunkowych

Konstrukcja zdania warunkowego, zwłaszcza II i III typu, jest skomplikowana. Nie dość, że trzeba znać formy condizionale semplice i composto oraz congiuntivo imperfetto i trapassato, to jeszcze trzeba pamiętać, które ma jakie miejsce w zdaniu. Co w praktyce oznacza, że trzeba sobie wbić do głowy, iż po “se” następuje zawsze congiuntivo i nigdy, ale to nigdy, condizionale. Wydaje się zatem uzasadnione, że Włosi sięgnęli po prostsze rozwiązanie, po to, które przychodzi mi do głowy zawsze, gdy mają wątpliwości co do jakiegoś czasu – po czas indicativo imperfetto. Zastąpili nim albo congiuntivo, albo condizionale, albo oba naraz, dzięki temu uzyskali aż trzy opcje (cytuję tutaj za Treccani):

Se me lo dicevi, non sarei venuto

Se me lo avessi detto, non venivo

Se me lo dicevi, non venivo

Proste pytanie: czy któraś z tych konstrukcji jest poprawna? Może żadna?

Nad tą kwestią językowcy głowią się od dłuższego czasu. Jasną jest rzeczą, że błąd powtarzany tysiąc razy przestaje być błędem. Stąd też niektórzy przyznają, że w mowie potocznej można taką formę zaakceptować, jednocześnie jednak zaznaczają, że jest niedopuszczalna w formie pisemnej. Co oznacza, że zastosowanie takiej konstrukcji na przykład na egzaminie zostanie poczytane za gruby błąd.

Osobiście? Jestem przeciw. Ja się nauczyłam zdań warunkowych, więc inni też mogą, nie przerasta to możliwości osoby inteligentnej. Jeśli już jednak musimy używać akurat imperfetto, to przynajmniej bądźmy konsekwentni i użyjmy imperfetto w obu częściach zdaniach (patrz trzeci przykład). Jakoś to ładniej brzmi niż zastępowanie tylko congiuntiva czy tylko condizionala. No i chętnie przyznam każdemu, że jeśli mielibyśmy użyć condizionala po “se”, co jest okropnym, strasznym i koszmarnym błędem, to już lepiej użyjmy imperfetto.

https://www.facciabuco.com/post/3419755d/mi-ha-detto-se-avrei-vaccata-post-by-uva.html

A jakie jest Wasze zdanie w powyższych trzech kwestiach? Błąd czy nie błąd? Zapraszam do żywej językowej dyskusji!

 

 

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.