Biblia opowiedziana obrazami – ukrzyżowanie.

Biblia opowiedziana obrazami – ukrzyżowanie.

Witajcie!

Korzystając z wielkanocnej i wielkotygodniowej atmosfery, wracam po bardzo długim czasie z dalszą częścią cyklu: „Biblia opowiedziana obrazami”. Tym razem pokażę Wam kilka dzieł, które przedstawiają ukrzyżowanie i śmierć Jezusa. Rzecz jasna, jest to bardzo częsty motyw we włoskim malarstwie, wybór jest praktycznie nieograniczony, więc zdecydowałam się na te obrazy, które w jakiś sposób zwróciły szczególnie moją uwagę.

Mantegna_Andrea_Dead_Christ

Najbardziej przejmującym obrazem jest dla mnie „Cristo morto” („Opłakiwanie zmarłego Chrystusa”) autorstwa Andrei Mantegni. Mantegna to w ogóle ciekawy malarz, a jego dzieło uderza głównie ze względu na perspektywę: widzimy bowiem martwego Jezusa nie wiszącego na krzyżu, lecz leżącego, i to pokazanego z perspektywy stóp. Chrystus jest na obrazie centralną postacią (jedynie w rogu widać twarz zrozpaczonej, starszej kobiety i kawałek twarzy drugiej osoby),  a jego ciało jest przedstawione z detalami: widać ślady gwoździ na dłoniach i stopach, mięśnie, włosy, załamania płótna przykrywającego nogi. Obraz jest utrzymany w szaro – brązowawej tonacji, monochromatyczny, realistyczny. Przyznajcie, że to obraz bardzo różny od innych przedstawień zmarłego Jezusa, zresztą sam Mantegna  zdawał sobie sprawę z nietypowości swojego dzieła i za życia nie pokazywał go nikomu i nie zdecydował się na sprzedaż. Obecnie można oglądać obraz w Pinotece di Brera w Mediolanie. Warto dodać, że bynajmniej nie tylko ja jestem pod wrażeniem tego dzieła: zainspirowało ono na przykład tak nietuzinkowego artystę, jakim był Pier Paolo Pasolini: w swoim głośnym filmie „Mamma Roma” przedstawił bohatera leżącego w szpitalu właśnie w takiej pozie, w jakiej leży Chrystus na obrazie Mantegni, filmując go z takiej samej perspektywy jak Mantegna namalował Jezusa. Jest to bardzo wstrząsająca scena i rzeczywiście uderza jej podobieństwo do obrazu Mantegni.

mamma roma e mantegna

O tym, że „Cristo morto” jest dziełem bardzo dla artysty nietypowym może świadczyć porównanie obrazu z innym wytworem Mantegni, znajdującym się w Luwrze: „Crocifissione” („Ukrzyżowanie”). To także przejmujący obraz, a jednak zupełnie inny jest jego styl: przedstawia nie tylko wiszącego na krzyżu Jezusa, lecz także obu ukrzyżowanych łotrów po obu stronach Chrystusa, jak również postaci pod krzyżem: płaczące kobiety, gapiów, strażników, anioła. Twarze cierpiących są przedstawione bardzo sugestywnie, widać grymasy bólu, łzy. Uwagę zwracają detale: czaszka pod krzyżem, strażnicy rzucający losy o suknię, ale także tło i szeroka perspektywa: niebo, góry, droga pełna ludzi. Obraz jest jasny, pełen pogodnych kolorów: błękitu, żółci, zieleni, co jeszcze podkreśla dramatyzm całej sceny. A jednak, jeśli porównamy go z oszczędnym, monochromatycznym „Cristo morto”, wydaje mi się, że ten pierwszy wywiera na odbiorcy o wiele większe wrażenie.

mantegna crocifissione

Nieco podobny w kolorystyce, choć znacznie bardziej statyczny i spokojny, jest obraz Raffaela Santi, zatytułowany „Ukrzyżowanie” i przechowywany w National Gallery w Londynie. Przedstawia wiszącego  na krzyżu Jezusa, dwóch aniołów i cztery postaci modlące się pod krzyżem: Matkę Boską, Marię Magdalenę, świętego Jana i świętego Hieronima. Osoby pod krzyżem są spokojne, na ich twarzach nie widać emocji, także pochylona twarz Jezusa wydaje się spokojna, kolory są jasne i pogodne. Nie wzbudza to dzieło takich emocji jak wspomniane dzieła Mantegni, a jednak urzekło mnie dwoma detalami: wyobrażeniami słońca i księżyca nad krzyżem oraz fakt, że aniołowie, namalowani po bokach Jezusa, zbierają jego krew tryskającą z rąk i boku do kielichów.

Crocifissione sanzio

Bardzo poruszający jest też obraz Caravaggia „Flagellazione di Cristo” (Biczowanie Chrystusa), które można oglądać w Neapolu. Na obrazie widzimy Jezusa przywiązanego do kolumny i biczowanego przez trzech oprawców. Jak to zwykle bywa u Caravaggia, uwagę zwraca przede wszystkim gra światła i cieni, mroku i jasności: tło jest ciemne, wyróżnia się na nim postać Chrystusa z białą przepaską na biodrach: światło kierowane jest właśnie na cierpiącego, pochylonego Jezusa.  W mroku kryją się strażnicy: ich skóra i ubiór są ciemne, ledwo widoczne twarze wykrzywione złością. Kontrast światła i cienia podkreślać ma dobroć i niewinność Chrystusa oraz okrucieństwo i brutalność jego oprawców.

Caravaggio_-_La_Flagellazione_di_Cristo

Na koniec chciałam zwrócić zwrócić Waszą uwagę na malarza znacznie mniej znanego: Antonio Ciseri, żyjącego w dziewiętnastym wieku, pochodzenia włosko – szwajcarskiego.  Podoba mi się jego obraz „Il trasporto di Cristo al sepolcro” (Przeniesienie Chrystusa do grobu). Przedstawia siedem osób, trzech mężczyzn i cztery kobiety, niosące ciało Jezusa do grobu. Wydaje mi się to dzieło bardzo realistyczne: ciało Jezusa zwisa bezwładnie, mężczyźni uginają się pod jego ciężarem, kobiety są smutne, płaczą, chowają twarze w dłoniach. Prawdziwy jest ten obraz i pokazuje dość nietypową w końcu scenę: nie mękę, nie śmierć, nie złożenie do grobu, ale właśnie przeniesienie ciała. Dzieło to obecnie jest przechowywane we włoskojęzycznej części Szwajcarii.

Antonio_Ciseri_-_Il_trasporto_di_Cristo_al_sepolcro

Podoba się Wam mój wybór? A może macie inne ulubione obrazy?

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.