Kiedy byłam mała, upadał akurat szczęśliwie miniony ustrój i otwierały się rynki, a na naszym stole od wielkiego dzwonu pojawiały się zachodnie produkty, takie jak na przykład słoiczki z nutellą. Wyjadałam ją wtedy łyżeczką i wydawała mi się najpyszniejszą rzeczą na świecie.
Włosi też bardzo lubią nutellę (kto nie lubi?). To zresztą jeden z flagowych włoskich produktów, a wytwórcy, firma Ferrero, też zapewne brzmi znajomo. W istocie to właśnie pan Pietro Ferrero wymyślił nutellę – w 1946 roku, kiedy odczuwały się jeszcze w Europie braki (scarsità) w zaopatrzeniu i nie było czekolady. Wyobrażacie sobie świat bez czekolady? No właśnie, Pietro Ferrero też nie i wymyślił krem, który można było zrobić nawet przy niewielkiej ilości kakao: składał się z orzechów laskowych (nocciole) i cukru, z odrobiną kakao właśnie. Krem nazywał się Giandujot – nazwa pochodziła od nazwy karnawałowej maski popularnej w Piemoncie. Później Ferrero udoskonalił dzieło, dodając więcej kakao i specjalny gatunek orzecha laskowego: Nocciola delle Langhe, uprawiany w okolicach Cuneo, a jego produkt nazywał się Supercrema. W 1964 roku syn Pietro, Michele Ferrero, jeszcze ulepszył krem i nazwał go nutellą: do angielskiego słowa „nut” (orzech) dodał zdrobnienie – ella.
W specjalnie zaprojektowanych słoiczkach (lattine) nutella podbijała inne kraje europejskie: najpierw Francję i Niemcy, potem resztę Europy, by w latach siedemdziesiątych dotrzeć do Australii i Ameryki. Nutella stała się symbolem, miała swoje wielkie chwile także w kinie (sam Nanni Moretti w filmie „Bianca” zajadał się nutellą wyjadaną z ogromnego słoja – ciekawe, że nikt nie marudził wtedy na product placement!), a na początku lat dziewięćdziesiątych Włosi wymieniają krem wśród pięciu rzeczy, dla których warto żyć! W 2013 roku stronę nutelli na facebooku polubiło ponad 4 miliony osób.
W czym tkwi sekret nutelii? Producenci twierdzą, że w miłości, z którą jest robiona, prawdopodobnie jednak wpływ ma na to doskonała jakość składników: cukru, oleju palmowego, orzechów, kakao, mleka, wanilii i lecytyny sojowej. Fabryka zatrudnia też specjalnych pracowników, których zadaniem jest sprawdzanie smaku czekoladowego kremu!
Wprawdzie niektórzy specjaliści od zdrowego żywienia krytykują nutellę za zbyt dużą zawartość tłuszczu, zdaje się jednak, że firma nie powinna się martwić: rocznie produkuje się około 350 tysięcy ton kremu. Smarują nią chleb nie tylko przeciętni tegoż chleba zjadacze, lecz także na piłkarze włoskiej drużyny narodowej (co potwierdza oficjalny kucharz reprezentacji).
A wy? Jak często jecie nutellę? Ja uwielbiam ją z naleśnikami!