Już tak długo prowadzę cykl Animali i animaletti, że aż zwątpiłam, czy istnieje jeszcze jakieś zwierzę występujące obficie w przysłowiach. A tu proszę, zapomniałam o kurze (la gallina)! Dzisiaj, moi drodzy, pora na to nader pożyteczne ptaszysko.
Jak to zwykle bywa, niektóre przysłowia mają swoje odpowiedniki w języku polskim. Tak jest na przykład z kurą znoszącą złote jajka, czyli rzeczą/osobą przynoszącą nam same profity: po włosku powiemy gallina dalle uova d’oro. W ramach ciekawostki dodam, że prawdopodobnie zwrot ten ma swoje korzenie w jednej z bajek Ezopa, o gospodarzu, który widząc złote jajko złożone przez kurę, zabił ją, przekonany, że w jej wnętrzu znajdzie zapas złota. Oczywiście nic nie znalazł, w dodatku utracił cenne zwierzątko.
Odpowiednik w polskim ma też andare a letto con le galline, czyli chodzić spać z kurami: praktyka, której nigdy nie czynię. Zdecydowanie jestem sową, a nie kurą. Możemy też spotkać się z określeniem avere la zampa di gallina, czyli mieć kurzą łapkę, co oznacza nic innego, jak bazgrać kura pazurem (lub ewentualnie zmarszczki wokół oczu, zwane i u nas kurzymi łapkami). Lepsze jednak to, niż usłyszeć, że ma się cervello di gallina, czy kurzy móżdżek!
Odpowiednik, ale już nie dosłowny, bo nie kurzy, ma zwrot meglio un uovo oggi che una gallina domani, co oznacza po polsku tyle, co lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu.
Oryginalne są natomiast trzy powiedzonka. Jedno mówi o byciu czarną kurą, essere la gallina nera, co oznacza osobę spóźnialską i zdaje mi się, że jest dość rzadkie, choćby z tego powodu, że Włosi są z zasady spóźnialscy: trzeba by wręcz mówić o narodzie czarnych kur. Drugie mówi, że gallina che canta ha fatto l’uovo (kura, która śpiewa, zniosła jajko) i znaczenie jest dość dziwne: podobno osoba, która pierwsza zgłosiła, że coś się stało, jest za tę rzecz odpowiedzialna. Co prawda w kryminałach często osoba, która jako pierwsza zobaczyła osobę martwą, jest zarazem tą, która widziała ją jako ostatnia żywą, ale jak uczy praktyka i Agatha Christie, nie zawsze jest to prawdą. Mniejsza jednak o to. Przytoczmy jeszcze bardzo popularne powiedzonko, że gallina vecchia fa buon brodo, czyli ze starej kury dobry rosół. Powątpiewam w kulinarny sens tego przysłowia, ale oczywiście prawdziwe znaczenie jest inne i chodzi o to, żeby doceniać wiedzę i rady osób starszych i doświadczonych.
Tego ostatniego będę się trzymać, bo wszak każdy z nas powoli staje się taką starą kurą!