Witam Was bardzo świątecznie, drodzy Czytelnicy!
Skoro jutro Wigilia, to nie ma rady, coś świątecznego trzeba napisać. Zastanawiam się, czego o Świętach Bożego Narodzenia (il Natale) możecie jeszcze NIE wiedzieć… I udało mi się wyszukać aż dziesięć takich rzeczy. Mam nadzieję, że przynajmniej części z nich nie wiecie! Dajcie znać w komentarzach, co z tego wiedzieliście, a co okazało się niespodzianką.
- Choinka (l’albero di Natale): polska tradycja na ogół każe ubierać (allestire) choinkę dopiero w Wigilię, no, najwcześniej dzień przed. We Włoszech drzewko ubiera się 8 grudnia, w dzień Niepokalanego Poczęcia (Giorno dell’Immacolata Concezione – nie mylcie z colazione!), a rozbiera (smontare) 6 stycznia, w Święto Trzech Króli (l’Epifania)
- Drugi dzień Świąt, czyli 26 grudnia,oficjalnie nazywany jest we Włoszech Santo Stefano (świętym Stefanem, u nas: święty Szczepan). Nieoficjalnie natomiast nazywany jest „il giorno degli avanzi”, dniem resztek, jako że w ten dzień zjada się resztki potraw z wigilii i pierwszego dnia Świąt.
- Jedną z najpiękniejszych tradycji świątecznych jest budowanie szopek (il presepe). Małe szopki stawiane są pod choinką, a duże – we wszystkich miejscach publicznych, na placach, ulicach, w szkołach i tak dalej. Absolutnie wspaniałe są żywe szopki, które tworzą niekiedy całe miasteczko, a ich oglądanie trwa nawet około godziny. Więcej o szopkach pisałam rok temu.
- Pięknym zwyczajem jest palenie w kominku kłody jodły (ceppo di abete) na znak gościnności, otwartości i chęci przyjęcia Dzieciątka. W wigilijny wieczór uroczyście podpala się kłodę za pomocą grubej gałęzi dębowej lub oliwnej i otwiera drzwi domu. Póki kłoda się pali, drzwi zostają otwarte, a każdy, kto wejdzie, może liczyć na talerz zupy, świąteczne słodycze i kieliszek wina. http://www.pollicegreen.com/ceppo-di-natale/3251/
- Typowym daniem bożonarodzeniowym w wielu włoskich regionach jest kapłon (il cappone),czyli… kastrowany kogut. Nie znam się na kastrowaniu kogutów, ale podobno jest to doskonały sposób na to, by mięso pozostałe miękkie i smaczne. Tradycja kastrowania ma swje korzenie w starożytnym Rzymie, a serwowanie kapłona w trakcie wielkich uczt jako pierwszy opisał Manzoni w swoich „Promessi sposi”
- Jedną z wciąż żywych włoskich tradycji jest stworzenie adwentowych wieńców (la corona dell’Avvento). Splecione z gałęzi jodły i czerwonej wstążki (il nastro rosso) wieńce mają miejsce na cztery świece (le candele), oznaczające cztery kolejne niedziele Adwentu. W każdą niedzielę zapalana jest jedna świeca. http://www.alkymy.it/featured/corona-dellavvento/
- Bardzo oryginalną i wiekową (sięga czasów celtyckich!) tradycją może się pochwalić region Friuli Venezia Giulia, a ściślej miejscowość Tarcento w prowincji Udine. Palio dai Pignarulars rozgrywa się zwykle w Trzech Króli i polega na wyścigu z płonącymi wózkami, które to wózki przypominają nieco taczki. Osoby ciągnące wózki muszą być koniecznie odziane w specjalne, trzynastowieczne stroje. Na koniec wyścigu zapala się ogromne ognisko i następuje fantastyczny pokaz sztucznych ogni. https://oltreiltorre.wordpress.com/author/tubinamarycosta
- Ogień towarzyszy również pięknemu sycylijskiemu zwyczajowi: w niektórych wioskach zapalane są ogniska, a uczestnicy ogniska nucą wspólnie kołysanki (ninne nanne). Następnie wybiera się jedno ze zgromadzonych dzieci (koniecznie malutkie), zanosi się je kościoła i kładzie maleństwo na kilka chwil na ołtarzu. Zwykle dziecko zostaje wtedy obdarowane drobnymi upominkami.
- Mój ulubiony świąteczny zwyczaj, czyli śpiewanie kolęd, nie jest we Włoszech popularny. Włosi znają w większości jedynie „Tu scendi dalle stelle”, mało kto potrafi zaśpiewać coś więcej. A jednak w niektórych miasteczkach w regionie Marche śpiewane są wdzięczne pastorałki. Ale nie takie zwykłe, tylko… bazujące na odgłosach wydawanych przez zwierzęta! Brzmi to tak: zaczyna kogut, który pieje: „È nato Gesù!” (narodził się Jezus!), na co odzywa się wół (bue), który muczy “Dove? Dove?” (gdzie? Gdzie?). Odpowiada owca (pecora), becząc: “Beetlem! Beetlem!” (Betlejem, Betlejem!). Nie znalazłam niestety żadnego nagrania, ale spróbowałam sobie sama zaśpiewać i szczególnie dobrze wyszło mi “Beeeeeeetleeeem”, też możecie spróbować!W końcu wigilia, zwierzęta mówią ludzkim głosem…
- I ostatnia już ciekawostka. Podczas kiedy my w Polsce zasiadamy do wieczerzy, podobnie jak wielu Włochów, mieszkańcy Emilii – Romanii mają zgoła inne zadanie. Wigilijny wieczór poświęcony jest lepieniu tortellini, które wraz z rosołem stanowią główne danie bożonarodzeniowe. Zgodnie z tradycją, lepienie trwa aż do pierwszych dzwonów ogłaszających Pasterkę: wtedy należy przerwać pracę i udać się do kościoła.
Drodzy Czytelnicy: w przeddzień Wigilii pragnę życzyć wszystkich lubiącym Święta, aby przeżyli je radośnie i spokojnie. Tym, którzy Świąt nie lubią, życzę, by minęły szybko i bezboleśnie.
Buon Natale!