Jestem, niestety, wielką wielbicielką słodyczy. Niestety, bo wiadomo, słodycze to biała śmierć i w dodatku od nich się tyje. Nie szkodzi. Słodkości to jedna wielka przyjemność i nie będę sobie uprzykrzać życia. Dziś opowiem Wam o pięciu słodkościach, których warto spróbować we Włoszech.
1.Cannolo siciliano
Mój pomysł na raj to plaża na Sycylii, leżak, widok na morze, wielki stos książek i wielki stos cannoli. Jest to coś tak pysznego, że ciężko to opisać. I nie, nie można tego porównywać do zwykłej rurki z kremem.
Tradycyjne włoskie cannolo składa się z tak zwanej cialda, czyli rożka z ciemnego, chrupiącego ciasta, wypełnionego chłodnym, świeżutkim serem ricotta, i posypanego z obu stron a to pistacjami, a to orzeszkami, a to skórką pomarańczową lub czekoladą. Oczywiście istnieją inne warianty, np.z kremem pistacjowym, ale to klasyczne serwowane jest z ricottą. Cannolo jest boskie w każdej wersji, a jako ciekawostkę dodam, że najprawdopodobniej dotarło na Sycylię z krajów arabskich.
2.Cassata siciliana
Pozostajemy na Sycylii – nic nie poradzę, że ta wyspa jest królową włoskich słodkości. Cassata siciliana to rodzaj torciku na bazie ciasta biszkoptowego, pasta reale (rodzaj pasty z migdałów, nieco podobnej do marcepanu), ricotty i owoców kandyzowanych. Istnieją oczywiście różne warianty, np. bez owoców, z pistacjami, z cynamonem. Ja jestem tradycjonalistką i najbardziej lubię wersję tradycyjną. Cassatę można zjeść też w Neapolu, ale osobiście wolę wersję sycylijską.
3.Sebadas
Sardynia, druga wielka włoska wyspa, niewiele ustępuje Sycylii w kwestii słodkości. Najsłynniejszym jest kaloryczna bomba: sebadas. Są to ciastka smażone w głębokim tłuszczu, zrobione z ciasta na bazie mąki, wody, smalcu (!) i skórki pomarańczowej, z dodatkiem sera (najczęściej pecorino)i polane miodem. Brzmi tłusto i niezdrowo, ale uwierzcie mi, jest to b o s k i e.
4.Granita siciliana
Wróćmy na Sycylię, gdzie możemy spróbować na śniadanie słynnej granity, deseru podobnego nieco do sorbetu i serwowanego na zimno. Granita może mieć wiele smaków, ale musi mieć charakterystyczną, ziarnistą konsystencję, będącą rezultatem użycia kruszonego lodu. Zwykle podaje się granitę w towarzystwie okrągłej drożdżowej bułeczki, zwanej brioche. Pychota! Ja najbardziej lubię pistacjową i migdałową.
5.Sfogliatelle
Kończymy naszą słodką wyprawę w Neapolu. Sfogliatella to ciastko z cieniuteńkich warstw ciasta (moim zdaniem przypomina w smaku francuskie), które jak listki składają się w kształt muszelki. W środku możemy znaleźć nadzienie z ricotty (ewidentnie kocham ricottę) i kaszki manny z pszenicy durum. Posypane cukrem pudrem lub polane miodem, smakują wybornie i fantastycznie chrupią.
A jakie są Wasze ulubione słodkości? Jakich słodkości warto spróbować we Włoszech?