Drodzy Czytelnicy SPA,
Dawno nie było nic na blogu o dolci, czyli o słodyczach. Najwyższa pora na nadrobienie zaległości. Dziś opowiem Wam o jednym z moich ukochanych deserów, znanym na całym chyba świecie – tiramisù!
Najpierw ciekawostka językowa: słowo „tiramisù” pochodzi od słowa “tirare”, czyli pociągnąć, i “su”, czyli w górę, do góry. Zatem zbitka “tiramisù” może być tłumaczona jako “podciągnij mnie, podnieś mnie”, co odnosi się zapewne do nastroju – wyciągnij mnie z psychicznego doła! W istocie, dobra porcja tiramisù pozwala wyleczyć każdego doła.
Pochodzenie tiramisù nie jest do końca jasne. Swoją wersję historii deseru forsują Veneto, Friuli Venezia Giulia i Piemont: jedyne, co jest pewne, to fakt, że tiramisù pochodzi z regionów północnych względnie środkowych. Ostatnie badania przypisują korzenie deseru okolicom Treviso (w regionie Veneto), a jego nazwa w dialekcie miała brzmieć “tirame – sù”. W każdym razie chodzi o wynalazek stosunkowo nowy: po raz pierwszy pojawił się na stołach w latach pięćdziesiątych, a w słownikach jeszcze później, bo dopiero w 1980 roku. Inna jednak legenda lokuje tiramisù w Toskanii, a konkretniej w Sienie, na przełomie XVII i XVIII : miał być wymyślony na cześć wizyty księcia Cosimo III z rodziny Medyceuszy i nazywać się “la zuppa del duca”.
Mniejsza z tym, kto wymyślił i kiedy. Ważne, że w ogóle.
Podstawowymi składnikami tiramisù są podłużne biszkopty, tak zwane savoiardi (zbieżność nazwy z nazwiskiem Savoia nie jest przypadkowa), żółtka jaj (tuorli d’uovo), cukier (zucchero), kawa, serek mascarpone i kakao (cacao). Zgodnie z oryginalną recepturą (ciekawe, która jest oryginalna?), nie powinno się używać białek (albumi) ani żadnego alkoholu do nasączenia biszkoptów, zaś deser powinien być przygotowywany w okrągłej formie, ewentualnie w eleganckich kieliszeczkach, dzięki którym widać wszystkie warstwy przysmaku.
Oczywiście, z czasem pojawiły się rozmaite modyfikacje: najczęściej dodaje się ubite białka do mascarpone, dzięki czemu deser jest lżejszy, można też dodać bitą śmietanę. Inne, bardziej awangardowe, to tiramisù z czekoladą, z owocami leśnymi, z truskawkami (o rany), z malinami (o rany!), z bananami, z ciasteczkami amaretti i tysiącem innych.
Jeśli mamy ochotę zrobić prawdziwe, pyszne, oryginalne tiramisù, to polecam sprawdzony przepis z mojej ukochanej strony Giallo Zafferano:
http://ricette.giallozafferano.it/Tiramisu.html
Jeśli wolimy przepis po polsku, to ten wydaje się godny zaufania: http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_wloska/tiramisu/tiramisu.html
Smacznego! 🙂
Źródła:
http://it.wikipedia.org/wiki/Tiramis%C3%B9
http://espresso.repubblica.it/food/dettaglio/le-origini-misteriose-del-tiramisu/2198124