Co warto zjeść w Lombardii?

Co warto zjeść w Lombardii?

Kuchnia północnych Włoch uchodzi za mało atrakcyjną i smakowitą w porównaniu do kuchni południa czy regionów centralnych. Jakże niesłusznie! Spędziłam długie miesiące na północy Włoch i nigdy, przenigdy nie miałam w ustach nic niedobrego. Kuchnia lombardzka wydaje mi się wręcz jedną z najlepszych we Włoszech. Jeśli zatem wybieracie się do Lombardii, jest pięć takich przysmaków, których po prostu TRZEBA spróbować.

  1. Tej niezwykłej potrawie, którą kocham mimo faktu, że w zasadzie nie przepadam za mięsem, poświęciłam cały osobny wpis. Niezwykły szaszłyczek z pysznego mięska, tłuściutkiego i soczystego (wołowego, wieprzowego lub drobiowego) przetykany ziemniaczkami i szałwią, polewany ogromną ilością roztopionego masełka…ślinka mi cieknie jak głodnemu psu na samą myśl, zwłaszcza że nie jadłam spiedo już ze dwa lata! Kto będzie w okolicy Brescii, po prostu musi spróbować tego spróbować!
spiedo-brescia

http://www.ilverospiedo.it/spiedo-bresciano-ricetta/

 

2. Powiedzmy sobie szczerze, że polenta, czyli papka z mąki kukurydzianej, nie jest jakąś wyjątkową smakowitością. Prawdę mówiąc, jeśli nie jest doprawiona, jest po prostu mdła i paćkowata. Ale być w Lombardii i nie spróbować polenty, to jest niewyobrażalne. Moje rada: wybrać polentę z serem. Stopione w przyjemną żółtą paćkę, da się zjeść – szczególnie w towarzystwie spiedo. Smaczna jest też polenta Taragna, do której dodawana jest mąka gryczana.

polenta-011

http://kingofwallpapers.com/polenta.html

3. Risotto alla milanese – zwane również risotto allo zafferano, rzecz absolutnie przepyszna i rozpływająca się w ustach. Żółciutkie, mięciutkie, pachnące rosołkiem i cebulką – zaspokaja potrzeby estetyczne i, oczywiście, żywnościowe.

risotto-alla-milanese-640x426

http://www.agrodolce.it/2014/10/01/risotto-alla-milanese-origini-e-curiosita/

 

4. Cotoletta alla milanese – niektórzy twierdzą, że to wcale nie jest potrawa lombardzka, ba! Nie jest nawet włoska! Ale my, italofile, nie dajemy temu wiary. Cotoletta alla milanese zasmakuje nawet tym, którzy kręcą nosem na kuchnię śródziemnomorską (tak, są tacy!): jest to po prostu kawałek polędwicy cielęcej lub wieprzowej, cieniutko rozbitej, obtoczonej w jajku i bułce tartej, a następnie usmażonej na maśle i serwowanej z plasterkiem cytryny. Krótko mówiąc – jak polski schaboszczak… tyle że znacznie bardziej delikatny, bo cieniutki jak papier.

Schnitzel und Pommes

http://mangiarebuono.it/la-cotoletta-o-costoletta-alla-milanese/

5. Panettone. Na deser należałoby skosztować najbardziej mediolańskiej słodkości. Jeśli jesteśmy w Lombardii w okolicach świąt Bożego Narodzenia, znalezienie smakołyku w dowolnym sklepie nie powinno nastręczać trudności: panettone bowiem, pyszna drożdżowa babka z mnóstwem rodzynek i bakalii, jest typowym daniem świątecznym. Czasem znajduje się i panettone poza sezonem. Trzeba podkreślić jednak, że babka babce nierówna i czasem kupione w byle supermarkecie panettone nie smakuje tak, jak powinno: dobrze zrobione, wyrośnięte, pełne bakalii jest naprawdę wyśmienite.

Panettone_16613

http://cookdiary.net/panettone/

A Wy co polecacie do jedzenia w Lombardii? Na pewno nie opisałam tutaj wszystkich smakołyków, więc dajcie śmiało Wasze typy w komentarzach.

 

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.