Toskania: plan wycieczki

Toskania: plan wycieczki

Od niepamiętnych czasów marzy mi się Toskania. Porządna objazdowa wycieczka po tym wspaniałym regionie.

Dotąd miałam okazję widzieć ją jedynie z okien pociągu, wprawdzie wielokrotnie, ale to bynajmniej nie zaspokoiło mojego apetytu na poznanie tej cudownej krainy. Byłam też dwa razy we Florencji, która mnie urzekła, ale kusi mnie wycieczka po mniejszych miejscowościach, ukrytych wśród łagodnych wzgórz, obrzeżonych cyprysami dróg i złocistych pól słoneczników. Może w tym roku uda mi się wreszcie spełnić marzenie?

Moją wycieczkę chciałabym zacząć od Florencji. Nie szkodzi, że widziałam ją już dwa razy – jest tak piękna, że chętnie zobaczyłabym ją po raz trzeci! Widok Duomo i dzwonnicy Giotta oraz panorama Florencji z piazzale Michelangelo nigdy mi się nie znudzą. Miałabym też ochotę pobuszować trochę po klimatycznych uliczkach Oltrarno, czyli dzielnicy mieszczącej się po przeciwnej niż centrum stronie rzeki Arno, przecinającej Florencję. Tylko raz udało mi się wybrać tam na spacer i odkryłam tam cudną perfumerię, w której wyrabiane są na miejscu perfumy – niestety, nie mam stamtąd zdjęć, a wizytówkę zgubiłam, więc poszukiwania mogą okazać się całkowicie bezowocne!

Oto Siena. https://pl.wikipedia.org/wiki/Siena

Z Florencji udałabym się do Sieny, ślicznej miejscowości znanej nie tylko z dorocznych zawodów konnych, Palio (nie mam szans ich zobaczyć – odbywają się w lipcu i w sierpniu, a ja wakacjuję zawsze we wrześniu), ale też z powodu fantastycznej architektury, przede wszystkim placu Piazza del Campo o niezwykłym kształcie muszli. Rdzawo – różowy kolor budynków sieneńskich ma nawet swoją własną nazwę – siena palona. Myślę,  że zabawiłabym tam parę dni, włócząc się po uliczkach i fotografując co bardziej malownicze zakątki.

Siena, Piazza del Campo. http://eventrip.it/en/calendario/siena-palio-en/

Po Sienie przyszedłby czas na Pienzę, jako że akurat znajduje się niedaleko Sieny. Pienza jest bardzo atrakcyjnym, choć malutkim miasteczkiem, jednym z tak zwanych “miast idealnych”, czyli doskonale harmonijnych. W Pienzie można obejrzeć piękny kościół i oczywiście plac, ale też sama droga do miasteczka jest już przygodą: położone jest bowiem w słynnej Val d’Orcia, jednej z najbardziej charakterystycznych części Toskanii. Na pewno kojarzycie krętą drogę obrzeżoną cyprysami – to właśnie Val d’Orcia i prawdziwa, cudowna Toskania.

Kto z nas nie zna tego widoku? To właśnie Val d’Orcia. http://www.fattorialapalazzina.com

Później chciałabym odwiedzić San Gimignano, borgo średniowieczne, zbudowane w VIII wieku i doskonale zachowane, a znane przede wszystkim ze swoich imponujących czternastu wież, symboli możnych rodów, które wznoszą się nad miasteczkiem. Z tego powodu przylgnęła do San Gimignano zabawna nazwa “Manhattan Średniowiecza”. Z San Gimignano udałabym się do Pizy, miejsca wszystkim świetnie znanego ze swojego Piazza dei Miracoli (uznawanej za najpiękniejszy plac we Włoszech) i fantastycznej Krzywej Wieży. Co prawda słyszałam wielokrotnie, że Piza jest mocno przereklamowana i że poza Wieżą i Piazzą nie ma tam nic nie do zwiedzania, ale mimo to bardzo się wstydzę faktu, że będąc tak długo i często we Włoszech nie odwiedziłam jeszcze ani razu tego sławnego miasteczka. Po prostu m u s z ę tam kiedyś pojechać! Zwłaszcza że niektórzy prorokują, iż Krzywa Wieża już wkrotce się zawali, więc może warto się pospieszyć.

Plac Cudów, Piza. https://www.tgtourism.tv/2017/04/pisa-tout-piazza-dei-miracoli-31468/

 

Średniowieczny Manhattan. https://www.agriturismocolleverde.com/en/2017/06/01/san-gimignano/

Miałabym też ochotę skoczyć na chwilę do Cortony. Cortona jest oczywiście bardzo piękna, ale nie miałaby pewnie szans wybijać się na tle innych toskańskich miast (w końcu każde z nich jest przepiękne), gdyby nie to, że wystąpiła u boku Diane Lane w “Pod słońcem Toskanii”. Przyznaję się do wielkiej słabości do tego filmu, swego czasu oglądałam go kilka razy w miesiącu i do dzisiaj znam dialogi na pamięć. Jak pamiętacie, to własnie na rynku w Cortonie Frances zobaczyła po raz pierwszy swoją późniejszą przyjaciółkę i to właśnie po opuszczeniu Cortony zdecydowała się kupić posiadłość “Bramasole”. Cortonę chciałabym zatem zwiedzić choćby z tego powodu, ale nie tylko: warta jest wizyty także ze względu na swoje piękne kościoły, muzea i place.

Cortona. http://www.cortona.info/

Frances i jej dom w okolicach Cortony. https://betweennapsontheporch.net/bramasole-under-the-tuscan-sun-the-movie-welcome-to-the-112th-metamorphosis-monday/

Po tylu zwiedzonych miastach byłabym juz pewnie padnięta i byłby czas na relaks. Udałabym się do Montalcino, obejrzeć pięknie zachowane średniowieczne mury i piękne, kręte uliczki, a także napić się solidnie jednego z najpyszniejszych win na świecie: Brunello di Montalcino! Toskania to przecież nie tylko zapierające dech w piersiach pejzaże i bogactwo architektury, to także fantastyczna kuchnia i wyborne wina!

Montalcino, na zdrowie! ://www.eataly.com/us_en/magazine/culture/montalcino-wine-and-beyond/

Tak wygląda mój wstępny plan wycieczki. Oczywiście, wizja zmienia się co chwila i dlatego chciałam Was zapytać o radę: co jeszcze powinnam uwzględnić w moich planach? Gdzie jeszcze pojechać? Czy może z czegoś zrezygnować (nie!) na rzecz czegoś innego? Doradźcie mi!

 

PS Oczywiście, nie jest wcale powiedziane, że uda mi się ta Toskania w tym roku. Już drugi rok planuję taką wycieczkę i jak wiecie, ostatnio wylądowałam na Sardynii, więc nie zdziwcie się, jeśli we wrześniu pochwalę się zdjęciami na przykład z Apulii albo z Sycylii, albo jeszcze z innego miejsca. Włochy są w końcu takie duże.. Ale Toskania w końcu nie ucieknie 😉

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.