Passato remoto – czas, który umarł?

Passato remoto – czas, który umarł?

Passato remoto to jeden z tych czasów, których sama nazwa wprawia studentów w nerwowy dygot. To najbardziej nieregularny i najtrudniejszy z włoskich czasów. Ściślej rzecz biorąc, jest jedną wielką nieregularnością, a jego formy czasem są tak dziwaczne, że nie sposób skojarzyć ich z żadnym znanym czasownikiem. Ja sama na początku przyjęłam taką metodę, że codziennie uczyłam się odmiany jednego czasownika, bo już dwa przekraczały moje ówczesne możliwości!

Są jednak pewne elementy pocieszające: do passato remoto można (i trzeba, o tym niżej) się przyzwyczaić. Po dłuższym wpatrywaniu się w formy odkryjemy w tym nieregularnościach pewne… regularności. Jak do wszystkiego, do remoto też można przywyknąć.

Mówi się, że passato remoto jest praktycznie nieużywany, że umiera, podobnie jak congiuntivo,  niedługo zapakujemy go w trumnę i urządzimy cichy pogrzeb, nikt płakać nie będzie! Nie jest to do końca prawda.

1

Po pierwsze, passato remoto jest normalnie i zwyczajnie używany w literaturze. W żadnej książce (z wyjątkiem materiałów dydaktycznych) nie znajdziemy  powszechnie używanego w mowie passato prossimo. Nie znajdziemy słów „ha detto”, tylko „disse’, nie „è andato”, tylko „andò”, nie „ha guardato”, tylko „guardò”. I nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić. Włoski język literacki jest dość trudny m.in.właśnie przez to, ale jak już znamy jakiś język, to fajnie byłoby rozumieć też literaturę, nie?

Po drugie, passato remoto jest wciąż używane na południu Włoch. Nie zawsze i nie przez wszystkich, to prawda, ale jednak. Sama, na własne rodzone uszy słyszałam niedawno wywiad z Raffaelle Sollecito, pochodzącym bodaj z Puglii, który opowiadając o tym, co go spotkało, opowiadał w passato remoto. A przecież to nie była bardzo odległa przeszłość, mógł spokojnie użyć passato prossimo – z pewnością użyłby go Włoch z północy.

2

Dlatego nie wypada passato remoto całkowicie nie znać. Oczywiście, nikt Was nie zmusza do używania go na co dzień, jak to robią np. Sycylijczycy, natomiast trzeba znać przynajmniej biernie – to znaczy rozpoznać (w mowie i piśmie), że to jest passato remoto, zidentyfikować czasownik i określić osobę. To spore wyzwanie, ale jak najbardziej osiągalne – w tym może Wam pomóc starannie przygotowany przez niżej podpisaną pakiet ćwiczeń: nazywa się „esercizi passato remoto” i znajdziecie go w zakładce „Materiały do nauki włoskiego”.

Powodzenia!

 

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.