Limoncello na zdrowie!

Limoncello na zdrowie!

Jak wiecie, moje serce jest ściśle związane z Jeziorem Garda. A będąc na Jeziorem Garda trzeba, po prostu trzeba skosztować limoncello. Co prawda, zostało one wymyślone na południu Italii i do dzisiaj produkuje się je głównie w  Kampanii (rejony Sorrento, Amalfi i Capri), ale nic nie szkodzi. Północne wybrzeże Jeziora Garda jest prawdziwym cytrynowym rajem. Na każdym kroku można spotkać stare limonaie, czyli sady, w których uprawiano cytryny – niestety, obecnie większość limonai jest opuszczona: sadownicy nie wytrzymali napływu konkurencyjnych owoców z cieplejszych regionów Włoch. Na przykład w Gargnano jest tylko jedna czynna limonaia, ale rosnące tam cytryny i wyrabiane z nich limoncello smakuje zupełnie inaczej niż wszystkie inne limoncella, które piłam.  Jest po prostu doskonałe.

limonaia-4-300x225

Przy wejściu do najprawdziwszej limonai.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Kto widzi cytrynę? 😉

Ale cóż to jest to limoncello? To dość słodki likier na bazie, oczywiście, cytryny.  Na litr wody potrzebny nam litr spirytusu, kilogram cukru  i około 12 – 15 cytryn (każdy znaleziony przeze mnie przepis surowo napomina, aby limoni były coltivati naturalmente o biologici, czyli z ekologicznego gospodarstwa. Limonaia w Gargnano bez wątpienia spełnia to kryterium). Cytryny się obiera (sbucciare), żółtą skórkę (la scorzia) zalewa się spirytusem, odstawia na jakieś trzy tygodnie, a później dodaje syrop z podgrzanej wody i rozpuszczonego w niej cukru. No, a potem wystarczy  odstawić na parę dni, przefiltrować i pić ze smakiem. Oczywiście przepisy są różne: można używać nie tylko skórek, ale i całych cytryn (wtedy likier jest mniej słodki, a bardziej kwaskowaty), można zmniejszyć ilość cukru, można wręcz dodać skórki innych owoców cytrusowych (agrumi). Jak kto lubi.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Likier w pękatej, ciemnej butli.

Limoncello można pić jako aperitivo, czyli przed kolacją, albo po posiłku, działa bowiem świetnie na trawienie (la digestione). Można też wykorzystać likier bardziej oryginalnie i przygotować z niego na przykład muffiny, rolady, tiramisù, tort, cupcake – ciekawe przepisy po włosku można znaleźć tu.

 Co ciekawe, istnieje też inna wersja likieru, crema al limoncello, która od oryginału różni się tym, że dodaje się do niej mleka (przepis po polsku tutaj). Od razu się przyznam, że nie piłam, więc się nie będę wymądrzać, ale wygląda na zdjęciu fantastycznie i chętnie bym spróbowała.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wyroby z cytryn, sprzedawane w limonai.

Jeszcze jedna sprawa. Zakładając, że robimy limoncello, mamy wprawdzie butelkę likieru, ale mamy także jakieś piętnaście obranych cytryn. Co by z nimi zrobić? Najprostsze rozwiązanie to wyciśnięcie soku i zrobienie lemoniady (limonata), ale można wykorzystać i miąższ owoców, na przykład do zrobienia galaretki albo tortu. Niech nic się nie zmarnuje!

A  zatem… a zdrowie!

limonaia-5-300x225

No to siup w tej głupi dziób 😉

Źródło 

Zdjęcia pochodzą z mojego archiwum,są autorstwa mojej przyjaciółki Dolores Menor.

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.