Jak żyć 100 lat i przeżyć

Jak żyć 100 lat i przeżyć

Na turkusowych wodach Morza Tyrreńskiego, w sporej odległości od lądu, na wysokości Lazio, leży sobie fantastyczna wyspa. Jest wielka, skalista, przepiękna, zachwyca cudownymi plażami, zatoczkami, cyplami i półwyspami, słońcem i morzem. Sardynia jest idealną metą na wakacje. 
 
zdjęcie 1  rodzina sard.
Oto właśnie najbardziej długowieczne rodzeństwo na świecie
Ale jest też idealną metą na życie w ogóle. Nic, tylko się urodzić na Sardynii. Pomijając już urodę tej wyspy, mieszkańcy Sardynii należą do grupy najdłużej żyjących ludzie na świecie! Na przykład w miejscowości Villagrande Strisaili szansa dożycia stu lat, i to w dobrym zdrowiu (in buona salute), jest znacznie wyższa niż w jakimkolwiek innym miejscu na świecie (wliczając w to Japonię, uchodzącą dotąd za ojczyznę długowiecznych). Co więcej, szanse na dociągnięcie do setki przypadają po równo kobietom i mężczyznom, podczas gdy w pozostałej części Włoch zdecydowanie dłużej żyją kobiety. W miejscowości Pardasdefogu żyje najstarsza rodzina na świecie: dziewięcioro rodzeństwa w 2013 roku miało łącznie 828 lat! Najstarsza, Consola Melis, liczy sobie 106 lat, młodsza Claudia właśnie przekroczyła setkę, potem następują 98 – letnia Maria, 94 – letni Antonio, 93 – letnia Concetta, 90 – letni Adolfo, 87 – letni Vitalio, 82 – letnia Vitalia oraz najmłodsza w tym towarzystwie, smarkata wręcz jeszcze, 79 – letnia Mafalda. Cała rodzinka wygląda na bardzo zżytą (przez tyle lat można się przyzwyczaić…), ale także na znakomicie zdrową, wszyscy są na chodzie i sprawiają wrażenie bardzo zadowolonych z życia. Rekord Guinessa pobili 24 lipca 2013 w dniu setnych urodzin Claudii, a dyplom uznania wręczył im również stuletni Vittorio Palmas. Czyżby na Sardynii odkryto eliksir długowieczności (longevità)? Na poszukiwania tegoż udało się dwóch badaczy (ricercatori), Gianni Pes oraz Francesco Tolu: pewnego pięknego dnia pojechali na Sardynię i zapytali tych doskonale zakonserwowanych stulatków, jak żyć i dożyć?
 
zdjecie 2 sardynia
Wioska w Sardynii, w której mężczyźni żyją najdłużej na całym świecie
Oczywiście, ja to tak piszę lekko, ale to były Bardzo Prawdziwe i Rzetelne Badania, nasi specjaliści przeanalizowali bowiem dokumenty sięgające lat 30. i 40., zebrali dane statystyczne z 337 gmin sardyńskich i na tej podstawie ustalili dawne i obecne zwyczaje żywieniowe i życiowe mieszkańców Sardynii. Czy odkryli eliksir długowieczności? W pewnym sensie tak. Ich badania dowiodły, ze długowieczność zależy zaledwie w 25% od genów, a aż w 75% od czynników środowiskowych (fattori ambientali), stylu życia (stile di vita) oraz nawyków żywieniowych (abitudini alimentari).
Pes i Tolu zdefiniowali długowieczność (longevità) jako prawdopodobieństwo, że noworodek (neonato) dożyje stu lat. Wzięli pod uwagę takie czynniki jak odżywianie się (alimentazione), rodzaj pracy, dystans pokonywany w celu dotarcia do pracy (la distanza percorsa per raggiungere il posto di lavoro) oraz stopień pochyłości (la pendenza) terenu. Okazało się, że najdłużej ludzie żyją w miejscowościach, z których muszą iść kawał drogi do pracy, i to w dodatku po nierównym terenie! Innymi znaczącymi czynnikami miałaby być oczywiście dieta, lekka (frugale), rozsądna i bogata w owczy ser oraz stronienie od alkoholu. Co ciekawe, ta ostatnia teoria niekoniecznie znajduje potwierdzenie w praktyce: pewien Sardyńczyk, który dożył 113 lat (zmarł w 2002), twierdził, że sekretem jego długowieczności jest właśnie wypijanie codziennie szklaneczki domowego wina! Ostatnim czynnikiem sprzyjającym dożycia setki w dobrym zdrowiu jest silne poczucie wspólnoty i przynależności: silne więzi z innymi mieszkańcami miejscowości oraz z rodziną doskonale wpływa na stan psychiczny, co z kolei przekłada się na formę fizyczną osób starszych.
 
zdjecie 3 sardynia
Mamy kumpli, chce się żyć!
Jak rozpatrujecie swoje szanse na długowieczność? Pomijając czynniki genetyczne, ja nie mam szans: wprawdzie do pracy zasuwam częściowo piechotą, ale za to po płaskim terenie, moja dieta składa się głównie z czekolady i nie pijam codziennie wina. No i nie mieszkam na Sardynii!

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.