Filastrocca Dei Colori – Wielki Błękit

Filastrocca Dei Colori – Wielki Błękit

Zainspirowana częściowo wpisami Aleksandry z Niemieckiej Sofy [klik] , a częściowo dyskusjami rodzinnymi na temat tego, jak przemalować ściany w naszym domu (mama upierała się przy niebieskim w kuchni, twierdząc, że niebieski zmniejsza apetyt – i to miałoby się nam przydać!), zagłębiłam się nieco w psychologię i “lingwistykę” koloru.

Wyszło mi, że kolorem, który odgrywa największe znaczenie w kulturze Włoch, jest niebieski. Już sama mnogość nazw tej barwy dużo o tym mówi: mamy zatem najbardziej uniwersalny blu, mamy też azzurro (lazurowy), celeste (błękitny), ceruleo (też błękitny) i to są nazwy najczęściej używane. W sumie jednak znalazłam aż 16 odcieni niebieskiego, dwa odcienie azzurro i dwa ceruleo, a prócz tego cobalto (kobalt), denim (dżinsowy), denim chiaro (jasny dżinsowy), zaffiro (szafirowy), turchese lub turchino (turkusowy) i moje dwa ulubione: blu alice, czyli błękit sardynkowy (przechodzący w szarość) i fiore di granturco, czyli…kwiat kukurydzy! Od razu powiem, że nie mam pojęcia, jak wygląda kwiat kukurydzy, a ricerca przeprowadzona w internecie mówi tyle tylko, że niektórzy nie odróżniają tego kwiatu od chabrów. Problem jest nierozwiązany.

http://www.pollicegreen.com/agatea/8614/

Ale to nie dlatego niebieski odgrywa tak ważną rolę we Włoszech. Jest to bowiem przede wszystkim kolor koszulek reprezentacji Włoch w piłce nożnej! W istocie na drużynę tę mówi się Azzurri, co jest o tyle ciekawe, że flaga włoska nie ma w sobie ani odrobiny niebieskiego (nawet sardynkowego). Dlaczego więc niebieski? Wprawdzie jako fałszowana blondynka uważam, ze to najbardziej twarzowy kolor na świecie, jednak wątpliwe, aby przedstawiciele włoskiej federacji piłkarskiej (lub inny organ, który decyduje o takich rzeczach), kierowali się podobnymi motywami. Istnieją romantyczne opowieści o tym, jak to azzurro na koszulkach ma symbolizować lazurowe wody Morza Śródziemnego względnie kolor rozgrzanego słońcem nieba nad Italią, ale to bzdura.

http://fanifutbolu.pl/index.php/2013/09/squadra-azzurra-z-awansem/

Prawda jest o wiele bardziej prozaiczna. Aż do roku 1910 Włosi grywali w białych strojach. Którejś szczególnie śnieżnej i mglistej zimy tuż przed meczem uświadomili sobie, że białe plamy na białym, śnieżnym tle są niekoniecznie idealnie widoczne i zdecydowali się zagrać w niebieskich koszulkach, biorąc kolor od wtedy właśnie panującej rodziny królewskiej Savoia. Na lewych ramionach mieli umieszczony także inny symbol królewski, mianowicie krzyż sabaudzki. Najwidoczniej im się spodobało i od tego czasu azzurro jest bezwzględnie kojarzony z piłkarzami włoskie reprezentacji; warto jednak dodać, że w latach 30., w trakcie reżimu faszystowskiego, zawodnicy na rozkaz Mussoliniego musieli grać w czarnych strojach.

Dziś niebieski kojarzy się też we Włoszech z umundurowaniem (divise) policjantów i carabinierów: kolor ten uspokaja i wycisza, ma zapewnić poczucie bezpieczeństwa. Być może dlatego używa się określenia telefono azzurro na telefon dla dzieci będących ofiarami przemocy domowej i molestowania seksualnego (w Polsce też istnieje Błękitna Linia, a rodziny mające kłopoty z przemocą mają zakładaną przez policję tzw. Niebieską Kartę). Niebieski funkcjonuje też w nazwach produktów, które kojarzyć się powinny z czystością, jak na przykład proszki do prania (Ace Blu densa attiva) albo wody mineralne (Acqua Nastro Azzurro).

A co z językiem? Istnieje wyjątkowo mało wyrażeń związanych z azzurro, blu czy celeste. Dość ciekawy jest zwrot avere la fifa blu, czyli mieć niebieskiego stracha (fifa oznacza właśnie strach). Prawdopodobnie ma to związek z faktem, że od strachu niby się sinieje, nabiera koloru niebieskiego  – nawiasem mówiąc potoczna nazwa siniaka to właśnie il blu (oficjalnie mówi się il livido). Inne modo di dire związane z błękitem jest nieco banalne – avere il sangue blu, mieć błękitną krew, pochodzić z królewskiego rodu. I tu wchodzimy prościutko w interesujący temat: otóż Książę z Bajki, na przykład ten laluś ze Shreka, ale w ogóle sam wizerunek księcia z bajki jako wymarzonego ukochanego, to włosku il Principe Azzurro, Błękitny Książę! Czy to ze względu na jego błękitną krew? A może ze względu na niebieskie oczy? Teorii jest wiele, a niektórzy komentatorzy uporali się z problemem za pomocą rewolucyjnej przewrotki: książę zawsze jest błękitny, a księżniczka różowa i żadne teorie gender tego nie zmienią.

http://www.movieplayer.it/foto/un-wallpaper-di-principe-azzurro-per-il-film-shrek-terzo_118323/?film=6714

Kończąc temat, warto dodać, że niebieski odgrywa szczególną rolę we włoskiej muzyce. Są co najmniej trzy bardzo znane utwory, które odnoszą się do tego koloru. Najsłynniejsze to oczywiście Volare, które pierwotny tytuł brzmiał Nel blu dipinto di blu, śpiewane przez Domenico Modugno [klik]. Piosenka, którą znają absolutnie wszyscy. Inny przykład, ale z podobnej epoki to Azzurro w wykonaniu Adriano Celentano [klik]

Na koniec mój ulubiony z tych trzech: Ma il cielo è sempre più blu(Ale niebo jest coraz bardziej niebieskie) śpiewane przez Rito Gaetano. 

Zatem choć z punktu widzenia językoznawcy niebieski nie jest szczególnie wartościowy dla Włochów, to z punktu widzenia kulturoznawcy – jak najbardziej! Muzyka i piłka nożna, że nie wspomnę o błękitny księciu z bajki.

Źródła:
raz, dwa i trzy

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.