Wczoraj na chwilę uwaga całego świata skupiła się na pewnym malutkim dziecku: urodziła się mała księżniczka (la principessa), córka księżnej Kate i księcia Williama, czwarta w kolejce do brytyjskiego tronu. I moja uwaga dzisiaj również skupi się na dziecku, lecz nie na księżniczce, tylko na dziecku w ogóle – na tradycjach i zwyczajach włoskich związanych z narodzinami (la nascita).
Włosi, jak już wiecie, są bardzo przesądni, ale niektóre z tych zwyczajów są naprawdę bardzo ładne. I tak na przykład dziecko zaraz po narodzinach powinno zostać ubrane w camicino della fortuna, maciupeńką koszulkę, która ma przynosić maleństwu szczęście i chronić przed złem. Koszulka, wykonana z jedwabiu (la seta) lub bawełny (il cotone), musi być podarowana przyszłej mamie, starannie przechowywana i uwaga – nigdy wcześniej nie prana. Camicino tradycyjnie jest białe, może być też czerwone.
Na drzwiach domu, w którym urodziło się dziecko, wiesza się fiocco nascita, kokardkę w kolorze błękitnym (jeśli urodził się chłopiec) lub różowym (jeśli dziewczynka). Kokardka może być zwykła i prosta, ale może być też ręcznie robiona, ozdobna, w kształcie bociana, aniołka, z wyhaftowanym imieniem noworodka i tak dalej.
Ważnym momentem dla malucha jest pierwsza kąpiel (il primo bagnetto): do wody należy wrzucić złotą monetę, co ma przynieść dziecku szczęście i pieniądze. Podobno kiedyś dolewało się do wody odrobinę wina – także na dobrą wróżbę.
Wiele tradycji wiąże się także z chrzcinami (il battesimo). Ważny jest wybór rodziców chrzestnych (il padrino e la madrina). Dziecko należy wnieść do kościoła, trzymając je w prawym ramieniu, jeśli maluch jest chłopcem, lub w lewym, jeśli jest dziewczynką. Osoba niosąca maleństwo nie powinna się ani na chwilę odwrócić: inaczej dziecko będzie w przyszłości strachliwe.
Przy wyjściu z kościoła biją dzwony i rzuca się konfetti; wtedy też chrzestna oddaje dziecko w ramiona matki, mówiąc „me l’hai dato pagano, io te lo porto cristiano” (dałaś mi poganina, oddaję ci chrześcijanina). Sporo uwagi poświęca się też właściwym prezentom: podobnie jak w Polsce, dziecko powinno dostać złoty łańcuszek z medalikiem (catenina d’oro con una medaglietta).
Mocno wątpliwe, żeby Kate i William zastosowali którąś z powyższych tradycji. Ale kto wie? 😉