Bella, ciao!

Bella, ciao!

Chyba każda kobieta, która choć raz była we Włoszech, usłyszała skierowany pod swoim adresem okrzyk: ciao bella! Ostatnio nawet jedna z moich uczennic zapytała mnie, czy aby na pewno należy to odczytać jako komplement… moim zdaniem zdecydowanie tak, nawet jeśli to dość wyświechtany frazes, to jednak Włosi i Włoszki używają tego między sobą bardzo często, nie tylko w formie zachwytu nad czyjąś urodą. Po prostu tak się witają czy żegnają chłopak z dziewczyną czy z koleżanką, przyjaciółki między sobą, krewni i znajomi. Oczywiście tekst służy również do podrywu i do eksponowania go na wątpliwej jakości pamiątkach, zdaje się jednym z podstawowych włoskich zwrotów.

ciao bella 1

 

 

Ten banalny zwrot ma jednak niebanalną historię, okruch smutku i żalu. Nie każdy o tym wie, ale wywodzi się z … piosenki. Okrzyk „Bella ciao!” stanowi refren słynnej włoskiej pieśni antyfaszystowskiej, śpiewanej przez włoskich partyzantów i członków włoskiego ruchu oporu (wł. Resistenza). Autorstwo tekstu przypisuje się włoskiemu dziennikarzowi Enzo Biagi, lecz Wikipedia twierdzi, że jest to tylko legenda, zaś tak naprawdę pieśń została napisana przez anonimowych partyzantów (co nie zmienia faktu, że na pogrzebie Biagi śpiewano tę pieśń nad jego trumną). Niektórzy twierdzą, że tak naprawdę wcale nie śpiewano „Bella ciao” tak często w czasie wojny, lecz po wojnie, na festiwalach piosenek wojennych, młodzieżowych, komunistycznych itp. Osobiście uważam, że lepiej jest wierzyć w to, że jest to przyśpiewka naprawdę partyzancka: posłuchajcie i przyznajcie, że pasuje do czasów wojennych: jest rytmiczna, a jednocześnie smętna, trochę jak polskie „Legiony”.

bella ciao

Ciekawa jest też historia tej melodii: została ona oparta na melodii pieśni ludowej śpiewanej przez mondiny. Kim były mondiny? Zbieraczkami ryżu, kobietami z najniższych warstw społecznych na całej Nizinie Padańskiej, które spędzały życie dość mizernie: stojąc po kolana w wodzie i zbierając ryż (kto widział smętny krajobraz pół ryżowych w Lombardii i Veneto, wie, że sam ich widok może wpędzić w depresję). Smutna przyśpiewka mondin przemieniła się rychło w pieśń partyzancką, a ta z kolei – w pieśń znaną na całym świecie i śpiewaną w wielu językach, a także przez gwiazdy takie jak Goran Bregovic czy Ives Montand 

 Kojarzona ze sprzeciwem wobec wojen, a także niekiedy z ruchem komunistycznym względnie socjalistycznym, jest znana także w Polsce: moi rodzice na przykład znają przerobioną harcerską wersję tej piosenki, w której okrzyk „Bella ciao” zastąpiony został przez okrzyk „Mama ciao” (co nawiasem mówiąc, jest również bardzo włoskie).

Kto by się spodziewał, prawda?

ciao bella 2

Aleksandra: kompletnie zwariowana na punkcie Włoch, włoskiego i wszystkiego, co się z włoskim łączy.