Kochani,
Dziś są moje urodziny. Kończę 29 lat, co oznacza, że wkrótce osiągnę wiek Chrystusowy, a potem to już pewnie tylko trumna. W tym przykrym dniu pragnę się z Wami podzielić 29 faktami o mnie – faktami mniej lub bardziej włoskimi, mniej lub bardziej drobiazgowymi, związanymi mniej lub bardziej ze mną, z moim blogiem i moim życiem. Kolejność faktów jest absolutnie przypadkowa.
- Najlepszą potrawą, jaką jadłam we Włoszech, było spaghetti olio aglio peperoncino w pewnej knajpce w Pordenone. Przez cały ostatni tydzień chodziłam tam co wieczór i zawsze zamawiałam to samo, tak że ostatniego dnia kelnerka nawet mnie nie pytała o zamówienie!
2. Moim ulubionym kolorem jest fioletowy.
3. Moje trzy najbliższe przyjaciółki – kuzynka, przyjaciółka z liceum i ze studiów – mają na imię Katarzyna.
4. Nie mogłabym żyć bez chleba, makaronu, sera żółtego, jajek, sosu pomidorowego, czekolady z orzechami, soku pomarańczowego, pesto, herbaty i czerwonego wina.
5. Jestem uzależniona od czytania, czytam w każdej wolnej chwili, w tym także w czasie jedzenia.
6. Jestem maniaczką seriali, natomiast nie przepadam za filmami, a do kina chodzę głównie towarzysko.
7. Długi czas uczyłam się hiszpańskiego; zrezygnowałam z obawy, że zacznie mi się tak mylić z włoskim.
8. Moim marzeniem jest nauczyć się rozpoznawać, skąd pochodzi dany Włoch, po sposobie, w jaki mówi i po akcencie. Włosi to rozpoznają bez żadnego problemu, a ja wciąż mam z tym problem.
9. Miejscem, które zrobiło na mnie największe wrażenie, jest (był i będzie) Rzym, natomiast najmniejsze wrażenie wywarła Savona.
10. W pracy jestem aniołem: zawsze idealnie spokojna i nigdy, ale to nigdy nie tracę cierpliwości. W życiu prywatnym byle głupota doprowadza mnie do furii, a czekanie dłuższe niż 30 sekund to już za długo.
11. Uwielbiam jeść, jest to jedna z moich ukochanych czynności, natomiast jestem beznadziejna w gotowaniu. Jedyne, co naprawdę umiem zrobić, to kruche ciasteczka.
12. Jestem uzależniona od internetu, ale nie mam wifi w komórce. Gdybym miała, siedziałabym cały czas na facebooku, a tak to jestem offline przynajmniej wtedy, gdy wychodzę z domu.
13. Uwielbiam spać. Jest to moja ulubiona czynność i nigdy nie mam jej dosyć. Śpię do południa, a i tak po południu mogę uciąć sobie drzemkę.
14. Najbardziej denerwującą rzeczą, jaka przytrafiła mi się we Włoszech, była kradzież, której padłam ofiarą. Miejscem przestępstwa była Galleria degli Uffizi, a przedmiotem kradzieży: przewodnik po Florencji, napisany po polsku.
15. Największy problem we włoskim sprawiały mi przyimki. Dzisiaj już nie robię błędów i jestem z tego bardzo dumna, bo kosztowało mnie to dużo pracy.
16. Gdybym była zwierzęciem, byłabym rozpuszczonym domowym kotem. Spanie, jedzenie i pieszczoty – to idealne życie.
17. Lista moich planów podróży po Włoszech jest długa, na jej czele znajdują się Turyn, małe toskańskie miasteczka (Siena, Piza, San Gimignano), Palermo, Sardynia, a ostatnio także Matera.
18. Mimo wszystko, nie chcę się przeprowadzić do Włoch, nie umiałabym żyć z dala od Polski.
19. Uwielbiam polskie morze, uważam, ze jest – dzikie, nieokiełznane i falujące – sto razy piękniejsze od tej lazurowej zupy, którą jest Morze Śródziemne. A już włoskie plaże – i te kamieniste, i te piaszczyste – do pięt nie sięgają polskim szerokim plażom z cudownymi wydmami, po których to plażach można spacerować w nieskończoność.
20. Jestem okropnym leniuchem, nienawidzę wysiłku fizycznego i myśl o jakimkolwiek sporcie napawa mnie odrazą. Dziwne, ze jeszcze mieszczę się w drzwiach.
21. Zawsze, gdy przyjeżdżam do Włoch, chociaż robię to od lat, wpadam w taką euforię, że wyglądam jak kompletna wariatka.
22. Najmilszą rzeczą, jaka przytrafiła mi się we Włoszech, był kurs w Gargnano. Na drugim miejscu plasuje się moment znalezienia na Forum Romanum 50 euro.
23. Moim ukochanym włoskim filmem (punkt 6 dopuszcza wyjątki) są „Mine vaganti”, nie tylko ze względu na Riccardo Scamarcio, chociaż też.
24.. Nie jadam ryb ani owoców morza, sam widok napawa mnie obrzydzeniem. Jedynym wyjątkiem jest tuńczyk w puszce.
25. Jeszcze 126 dni do premiery 7 sezonu Gry o tron! To ponad 3 tysiące godzin. Tak bardzo chcę znowu zobaczyć mojego ukochanego Tyriona!
26. Od 12 lat farbuję włosy i nie zamierzam nigdy wrócić do naturalnego koloru. Jeśli włosy tego nie wytrzymają, tym gorzej dla włosów. Kupię perukę.
27. Lubię kwiaty, szczególnie dostawać. Ostatnio z okazji Dnia Kobiet dostałam bukiet tulipanów tak ogromny, że musiałam powkładać kwiaty do słoików, nie dysponowałam bowiem odpowiednio dużym wazonem.
28. Codziennie wieczorem robię specjalny zestaw ćwiczeń fonetycznych i laryngologicznych, które mają mi umożliwić pracę głosem aż do emerytury.
29. Po mojej pierwszej przeprowadzonej lekcji, a było to dokładnie 6 lat temu, byłam absolutnie przekonana, że jest to praca dla mnie. I mam nadzieję, że nie zmienię nigdy zdania, bo kocham moją pracę!