Między sosem a makaronem

To, że Włosi mają obsesję na punkcie makaronu, jest rzeczą powszechnie wiadomą. Każdy, kto choć odrobinę obcował w kuchni z jakimkolwiek Włochem nauczył się, ile soli wsypywać do wody na makaron (na mnie zawsze krzyczą, że za mało i wyśmiewają moje nieśmiałe napomykania na temat białej śmierci) i jak zrobić pastę al dente (zdaje się, że w tym z kolei przesadzam: kiedyś poczęstowałam zaprzyjaźnione Dziecko moim makaronem, po czym Dziecko pobiegło do ojca, krzycząc „Tatusiu, jadłam najtwardszy makaron na świecie!”). Ale może nie wszyscy wiedzą,że do każdego rodzaju klusek pasuje pewien konkretny rodzaj sosu. Ja na przykład nigdy tego nie wiem i kieruję się tylko jednym kryterium: czy dany kształt zaspokaja moje potrzeby estetyczne. No, ale trzeba się jednak dokształcić.

Oczywiście, istnieją setki rodzajów makaronu i tysiące sosów, a nie chcę tu pisać wikipedii, więc posłużę się tylko kilkoma najbardziej znanymi nazwami.

I tak gładkie kluseczki, takie jak gładkie penne, nadają się idealnie do sosów gęstych, lepiących się i gęstych, takich, które dobrze przylgną do powierzchni makaronu – a zatem do sosów na bazie serów, jajek i śmietany (jak carbonara), a także do warzyw (np. bakłażanów) czy owoców morza (sosów rybnych, ze skorupiaków i krewetek). Pasty żłobione (rigate, czyli te z cieniutkimi paseczkami) pasują natomiast do rzadszych sosów, również tych, w których „pływają” małe kawałeczki składników, jak na przykład ragù lub amatriciana.  I tak dość ciężkie, pikantne sosy, takie jak ragù z mięsa wołowego albo z jagnięciny, najlepiej połączą się z maccheroni lub z rigatoni.  Gnocchi natomiast będą idealne do sosów serowych i prostej salsa al pomodoro.

Różnego rodzaju długie kluski, takie jak spaghetti, linguine czy bucatini najlepiej łączyć z sosami o jednolitej konsystencji, na bazie pomidorów, ale także z pesto (ach, jak cudownie smakują linguine al pesto!), sosami serowymi i sosami orzechowymi (są pyszne, zresztą). Same spaghetti  dobrze smakują także z sosami na bazie ziół i oliwy (choćby spaghetti olio, aglio, peperoncino).

Bucatini szczególnie są polecane do sosów z papryką oraz z boczkiem – nadają się w ogóle do sosów dość ciężkich i gęstych. Jeszcze bardziej delikatne i cieniutkie kluseczki, jak choćby tagliolini, pasują do wyrafinowanych, delikatnych sosików, na przykład do trufli i łososia. Moje ulubione fusili (świderki) i inne kluski o skomplikowanym kształcie należy spożywać z sosami na bazie pomidorów, z kawałeczkami ryb lub owoców morza, ewentualnie mięsa, a także z sosami warzywnymi oraz oliwkami. Kokardki, czyli farfalle, pasują do sosów delikatnych, np. z łososiem, krewetkami lub grzybami.

Zabawne w kształcie orecchiette, muszelki, idealnie komponują się z sosami z brokułów, anchois, kalafiorów oraz do sosów mięsnych.

Tyle teoria. A w praktyce? Ja jem wszystko z kokardkami, świderkami albo penne, bo te smakują mi zawsze najlepiej.

A jaki jest Wasz ulubiony kształt makaronu?

1

2